Rzeka Wieprzówka pomiędzy Rzykami a Sułkowicami
W niektórych miejscach brzegi Wieprzówki sięgają 40 metrów. Mimo tak niebezpiecznej wysokości rzeka jest niezastąpionym… środkiem dydaktycznym. To tu, u podnóża Beskidu Małego, można poznać historię sprzed 130 milionów lat, gdy swoje fale burzyło głębokie i beztlenowe morze pełne plezjozaurów i ichtiozaurów. Przez miliony lat osady, które opadały na dno morza układały się w warstwy i kamieniały, zamieniając się w czarne skały zwane łupkami wierzowskimi. Na ich powierzchniach wykształcały się struktury i formy rysowane przez prądy morskie, albo resztki pochodzenia organicznego. W okresie wstrząsów łupki zaczęły się fałdować, przesuwać się, tworzyć uskoki i lustra tektoniczne tworząc m. in. wzniesienia Beskidu Małego. Do 1997 r. nikt o nich nie wiedział. Odsłoniła je dopiero ówczesna wielka powódź. Rwąca siła wód Wieprzówki zdarła osady żwiru i piasku i pokazała płaskie tafle czarnych skał. Jakież było zdziwienie mieszkańców. Wielu myślało, że ma do czynienia z węglem kamiennym, którym można palić w piecu. Jakież było zdziwienie, gdy ów węgiel się nie palił! Tymczasem rzeka przez kolejnych kilkanaście lat utworzyła piękne kaskady i wodospady, odsłoniła ciekawe przekroje czarnych skał, tak, że dziś można z nich czytać historię tego miejsca sprzed 130 milionów lat. Miejsce to ukazuje również siłę rzeki i jej rolę w kształtowaniu terenu, który wciąż tu się zmienia.
Niedawno przy Wieprzówce utworzono ścieżkę dydaktyczną, a samo miejsce uzyskało status stanowiska dokumentacyjnego i stanowi naturalną pomoc dydaktyczną dla studentów geologii i geografii. Dla uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Samorządowych w Rzykach to wymarzony obszar na lekcje terenowe geografii, biologii i przyrody.