Rzeka Białka między Nową Białą a Krempachami
Krakowska artystka i performerka Cecylia Malik poznała Białkę na początku swojego życia. Niejedne wakacje w dzieciństwie mała Cela spędzała nad Białką, która nauczyła dziewczynkę odwagi. Kąpiele w lodowato zimnej wodzie, przejścia przez jej ostry nurt i wysokie fale (to jedyna alpejska rzeka w Polsce) nie były dla tchórzy. Nie przyjeżdżało się tu także wygodnie samochodem lecz przychodziło górami, po godzinnej wędrówce w upale, by znaleźć ochłodę. Po wielu latach przyszedł czas na egzamin z odwagi obywatelskiej, ale i kreatywności. Tej Cecylia także nauczyła się od rzeki, budując w niej tamy z pięknych, oryginalnych dla Białki, otoczaków – granitowych kamieni o gładkich, oszlifowanych przez rzekę brzegach.
Gdy dorosła artystka, Cecylia Malik dowiedziała się, że do jej ukochanej rzeki wpuszczane są ścieki, kradzione kamienie, a wkrótce mogą tam pojawić się koparki, żeby ją uregulować, postanowiła działać. Dzięki rzeszy ludzi, którzy przyłączyli się do pomocy, Cecylia zdołała zapleść ze starych prześcieradeł, zasłon i obrusów 5, 5-kilometrowy warkocz. 27 kwietnia 2013 roku symbolicznie odgrodzono nim Białkę od planów, które doprowadzą do utraty naturalności i zasobności rzeki. Wspólna praca nad warkoczem połączyła różne środowiska: artystyczne, wędkarskie, przewodnickie, przyrodnicze, naukowe, organizacji pozarządowych i zwykłych ludzi. Pletli go widzowie Galerii Bunkier Sztuki w Krakowie, uczniowie i przedszkolaki, mieszkańcy Bytomia i Sanoka. Tydzień przed akcją nad rzeką, wodospad warkoczy zawieszono na balkonie wieży ratuszowej na krakowskim rynku, by pletli go mieszkańcy Krakowa i turyści. By usłyszeli o tym, że rzek trzeba bronić.