Drzewo do życia potrzebuje wielu czynników, jednym z nich są substancje mineralne, które uzyskuje z gleby, drugim woda - tak więc jeżeli wskutek działania silnego wiatru drzewo ulegnie przewróceniu lub złamaniu często obumiera na skutek niemożności ich uzyskania. Jednak w niektórych przypadkach (i ten do takich należy) drzewo mimo złamania nie przerwało kompletnie połączenia z ziemią. Jest więc ono powalone, ale na tyle silne, że rośnie dalej. Można to zaobserwować po jego gałęziach - zobacz, że z pnia wyrastają w górę nowe pędy, które urosły już całkiem spore. Na ich podstawie można by się pokusić nawet o oszacowanie jak dawno temu mogło mieć miejsce powalenie tego drzewa.
My dotarliśmy tutaj jak zwykle próbując iść z jednego kesza do innego drogą jak najkrótszą. Jako, że nasze dojście w to miejsce było zawiłe, a na mapach z których korzystaliśmy rzeki nie było to przeżyliśmy dość duże zdziwienie i to drzewo to było naszą jedyną nadzieją na przekroczenie rzeki. Mimo przedostania się na drugą stronę wody, nadal jednak nie mieliśmy pomysłu jak się stąd wydostać na ulicę. Sprawdziliśmy to metodą prób i błędów i jesteśmy teraz w stanie wskazać Wam waypoint, od którego najlepiej zacząć swoją wędrówkę :)
Kesz to mikro pojemnik, który dostępny jest z drzewa, a przy niższym poziomie wody i z brzegu, choć wymaga on nieco nagimnastykowania. Proszę zważać na pogodę przy planowaniu tej skrytki. Po opadach teren może być dużo trudniejszy, poziom rzeki wyższy, a same pobocza mieć charakter terenu podmokłego.