Wołomin jak każde miasto ma swoje legendy podwórkowe. Niektóre z nich są naprawdę straszne...
Willa w lesie niedaleko ulicy Nowa Wieś to miejsce o którym dzieciaki mieszkające w okolicy mówią z trwogą w głosie. Wielki, niedokończony budynek otoczony jest drzewami. Niedaleko domu znajduje się też staw, mniejszy domek i i zgliszcza garaży. Groźne, nadpalone krokwie dachowe z pewnością nie zapraszają ochoczo do środka.
Jak głosi miejska legenda właściciel Willi miał powiązania z mafią Wołomińską a teraz jego ciało spoczywa na dnie stawu... Teraz, udając się tam po zmroku można usłyszec jak zjawa strzeże swoich posiadłości skutecznie przeganiając każdego kto ulegnie pokusie i wejdzie na podwórko. A może to tylko wiatr, świszczący prze puste oczodoły okien dworku
Eksplorując to miejsce po zmroku musimy być świadomi jeszcze jednego faktu. Starsi ludzie mawiają, że to miejsce spotkań prawdziwych satanistów! Jednak muszę was uspokoić... Nie doświadczymy tam widoku jednego z"obrzędów" ku czci księcia ciemności, a raczej sesji zdjęciowych oraz radosnego malowania po ścianach kucyków Pony