Boris Siergiejewicz od godziny bezskutecznie wpatrywał się w ekran komputera. O co tu chodzi? Co to w ogóle jest? Pewien był tylko jednego. Współrzędne czegoś, co ukrył Marcus Schmidt, były jakoś zakodowane w tym obrazie.
- Od czasu, gdy był tajnym agentem STASI, chyba się trochę podszkolił - zamruczał ze złością.
- Ciekawe... Dla kogo on teraz pracuje?