Legenda
Dawno, dawno temu osiedliło się w Widoku pewne małżeństwo. Nikt nie wiedział, skąd przybyli i czym się zajmowali. W dzień ich chata była zamknięta, a w nocy widać było w tamtej stronie dziwne, poruszające się światełko. Czasami słychać było szum i huk, niepodobny do żadnego znanego odgłosu. Do tego mieszkańców zaczęły trapić rozmaite nieszczęścia. Tam padła krowa, ówdzie wybuchł pożar, a jeszcze gdzie indziej ktoś złamał nogę. I mnożyły się te różne niepomyślne wydarzenia. Ludzie natychmiast obarczyli winą owo małżeństwo. Omijano ich dom z daleka i z trwogą spoglądano w tamtą stronę. Strach przeniesiono na wszystkich obcych i unikano ich jak zarazy. Pewnej nocy spłonęła chata tajemniczego małżeństwa, a w niej mężczyzna.Pochowano go na miejscowym cmentarzu. Nieszczęsna kobieta, która uniknęła śmierci w płomieniach, została bez niczego. Udała się po pomoc do sąsiadów. Kołatała od drzwi do drzwi; daremnie. Z lękiem zatrzaskiwano je przed nią. Aż w końcu ulitował się nad nią pan Sz. Dał jej kąt do spania, pracę i nie żałował jedzenia. Troskliwi przyjaciele i bojaźliwi sąsiedzi pana Sz. natychmiast zaczęli prorokować, że teraz spadną na nich nowe nieszczęścia, że powstanie nowe centrum zła. Proszono go zatem, by przepędził niewiastę. A kiedy nic nie wskórano prośbami, zaczęto go straszyć, ba, nawet grozić mu. Pan Sz. pozostał nieugięty. Minęło kilka lat. I oto któregoś dnia znaleziono tę kobietę martwą. Ktoś ją zabił. Pogrzebano ją przy mężu w tej stronie cmentarza, gdzie mur się rozpadał, a ziemia nie była poświęcona. Od tamtej pory aż do dzisiaj, w każdą noc między godziną jedenastą a dwunastą pojawia się na cmentarzu maleńka, przeźroczysta postać kobieca. Wędruje potem do zgliszcz domu, w którym kiedyś z mężem mieszkała, i do gospodarstwa, gdzie spędziła ostatnie lata życia. Zjawie tej towarzyszy dziwny dźwięk: coś jak cięcie powietrza ostrą szablą. Powiadają ludzie, że duch kobiety zawsze pomagał mieszkańcom domu, w którym za życia została życzliwie przyjęta. Udzielał mądrych rad, odsłaniał tajemnice przyszłości. Wystarczyło, by ktoś w potrzebie z tego domu zawołał: ..Przybądź dźwięku i pomóż jeszcze raz! Hans Lawrenz
Cmentarz ten, będący drugim miejscem pochówku mieszkańców dawnego Friedensburgu (dziś Widok) i Podjuch obok cmentarza przy ul. Dzikiej, założono w 1927 r. Użytkowany był do okresu II wojny światowej, a po jej zakończeniu zaczął ulegać dewastacji.
Pod koniec 2007 r. z inicjatywy Rady Osiedla Podjuchy rozpoczęto porządkowanie cmentarza i utworzono lapidarium. Jego centralnym punktem jest pomnik poświęcony poległym w I wojnie światowej, odsłonięty w 1927 r. Ma on formę głazu z tablicą, ustawionego na kopcu z kamieni polnych. Oryginalna tablica nie dotrwała do naszych czasów. W jej miejscu umieszczono nową tablicę wykonaną z pleksiglasu, na której widnieje napis: "Pomnik poświęcony pamięci mieszkańców dawnego Friedensburga, którzy zginęli w czasie I Wojny Światowej".
Obok pomnika wyeksponowano kilkanaście zachowanych nagrobków z okresu od ok. połowy XIX w.do lat 30-stych XX w..
Nie wszystkie nagrobki ustawiono w lapidarium, gdyż na pozostałej części terenu cmentarza można spotkać płyty nagrobne oraz obramowań grobów.
Zachował się głównie starodrzew liściasty - lipa oraz dąb. W runie występuje bardzo zwarta pokrywa bluszczu i miejscami barwinek. Po prawej stronie pomnika można dostrzec pomnik w kształcie drzewa oplecionego liśćmi- kamienny pomnik ;-)
Proszę o informację jak zostanie mało miejsca w logbooku. Kordy wskazują miejsce ukrycia. Dla pierwszych trzech znalazców małe certyfikaty. Weź coś do pisania. Uwaga na kesza z open który znajduje się niedaleko.