LEGENDY KUJAWSKIE-Kujawska kolęda w niebie
Wicher i zamieć srożyły się okropnie. Jak okiem sięgnąć: śnieg, śnieg i śnieg. Bura ciemność szła na świat... W stronę Płonek szła gromada kolędników z szopką, gwiazdą, instrumentami muzycznymi i cudakami. Błądzili... Dzielnie walczyli z zamiecią,
szukając końca bezkresnej pustyni śnieżnej. Witek jeden buczeć zaczął:
- U... u... u! zbłądzilim. U... u...u.
- Nie drzyj się! – strofował go Franek od Walkowiaków.
- Dobrze ci gadać, jak żeś temu wszystkiemu winien – burczał Kuba. – Chcieliśmy na noc zostać w Stawach, a ty swoje: „Do Płonek! Do dziedzica! Do Płonek! – Ot, i masz... Mówiłby dalej, ale mu śnieżyca w gębę dmuchnęła, więc zamilkł, otulając się szczelniej płaszczem. Szli już coraz wolniej, ociężalej, senniej... Aż, zmordowani i znużeni, wpadli w zaspę po szyję. I tak już zostali... Wicher i zamieć srożyły się okropnie...
Skrytka:
N-X, E+Y
Koordynaty +/- 5m. Weź ołówek.
Powodzenia :-)
...soon...
N-X, E+Y
Coordinates + / - 5m. Take a pencil.
Good luck :-)