Poznajmy się !
Geocaching powinien łączyć ludzi, być sposobem na poznawanie nowych przyjaciół. Ciekawe są niespodziewane spotkania przy poszukiwaniu keszy, jak również zaplanowane eventy. Niestety, wielu keszerów w swoich logach internetowych pod znalezionymi keszami pisze tylko "TFTC" albo "znalezione, dzięki" lub coś w tym stylu. Nic, żadnej historii, śmiesznej sytuacji czy odczuć związanych z keszem lub miejscem które przedstawia.
Ten kesz ma być swego rodzaju apelem, aby pisać dłuższe logi, dodawać coś od siebie. A także - a może przede wszystkim - aby napisać parę słów o sobie.
Może napiszecie, skąd dowiedzieliście się o geocachingu lub kto Was do tego zachęcił? Gdzie znajduje się pierwsza znaleziona przez Was skrytka? Skąd wziął się Wasz nick, który teraz często wiele osób poznaje wcześniej niż Twoje imię? :) Czy przydarzyła Ci się kiedyś jakaś śmieszna historia związana z geocachingiem? Jesteśmy bardzo ciekawi Waszych historii.
My geocachingiem zainteresowaliśmy się w sierpniu 2016 roku. Dzieciaki wróciły z obozu zuchowego i opowiadały o "takiej fajnej zabawie w poszukiwanie skrytek". I rzeczywiście - okazała się świetnym sposobem na wyciągnięcie dzieci z domu, oderwanie od gier i tabletów :) Nasze pierwsze znalezione kesze były w Parku Baden - Powella. Traktujemy szukanie skrzynek bardzo rekreacyjnie, zwiedzamy przy okazji nowe miejsca - lub odkrywamy na nowo najbliższą okolicę. Darujemy sobie wspinanie się na czubek drzewa lub gnanie na złamanie karku, by zdobyć FTF-a ;-) Ale kto wie, może i taka rywalizacja kiedyś nas wciągnie :-)
A nasz nick doskonale obrazuje poniższe zdjęcie: (najmłodszy z Fochaczy prezentuje niezadowolenie, bo starsi pierwsi znaleźli kesza).
Współrzędne wskazują przystanek autobusowy, nieopodal miejsca ukrycia kesza. Aby go znaleźć, musisz rozwiązać naszą zagadkę :-)
O skrytce: w środku znajduje się logbook, upominki-certyfikaty dla pierwszych znalazców oraz pieczątka z poduszką i tuszem (nie na wymianę!)