Korona (od łac. corona – „wieniec”[1].) – najpowszechniejszy atrybut władzy monarszej, używana m.in. przez cesarza, króla, czy księcia. Korona jest noszona na głowie monarchy. Pojęcie korona rozszerza się także na mitry książęce (czy też analogicznie przysługującej innej godności arystokratycznej). W starożytności rolę korony pełnił wieniec, typowo z liści laurowych. W armii rzymskiej wieńce były nagrodą dla wyróżniających się żołnierzy (funkcjonalny odpowiednik obecnych orderów, np. corona muralis – odznaczenie dla pierwszego, który wdarł się na mury obleganego miasta) i, w zależności od zasług, miały różne kształty i były z innych materiałów (od trawy do złotych listków). Złoty wieniec stał się stąd oficjalnym atrybutem cesarza rzymskiego jako zwierzchnika armii. W późniejszych czasach koronę wykonywano jako metalową obręcz, zwykle ze złota lub srebra. Korona mogła zawierać również klejnoty i inne elementy dekoracyjne. Raz wykonana korona dla jednego władcy przechodzi na jego następców. W wielu monarchiach wykonywane były zgodnie z nowszą modą nowe korony, czasem stare bywały modernizowane. Najstarsze korony, nawet nieużywane podczas uroczystości koronacyjnych, przechowywane były jako szczególnie cenne relikwie świadczące o kontynuacji historycznej państwa. Podczas procesu koronacji głównym elementem uroczystości jest włożenie korony na głowę monarchy. Nie we wszystkich monarchiach korona jest używana jako fizyczny przedmiot. Przykładowo w Królestwie Belgii, które powstało dopiero w XIX w., korona nigdy nie była i nie jest stosowana (z wyjątkiem atrybutu heraldycznego
O Skrytce
Kesz znajduje się blisko drogi. Najlepiej dojść po "mostku" znajdującym sie nad rowem. Na starcie zawiera logbook, certyfikat dla pierwszych znalazców oraz drobne przedmioty na wymianę. Sąsiedzi z pobliskiego gospodarstwa wiedzą o naszej zabawie i z radością będą obserwować Twoje podchody i poszukiwania.
Uwaga. Proszę NIE ZABIERAĆ ze sobą wyposażenia kesza czyli.. symbolu władzy. Proszę również nie wstawiać zdjęć kesza i jego maskowania. Niech następni keszerzy poczują element "zaskoczenia".