Stefan - bliżej nieznany z nazwiska mieszkaniec Szprotawy. Domorosły wynalazca i konstruktor. Mimowolny podróżnik i poszukiwacz przygód. Bezwolna marionetka w rękach przeznaczenia. Maluczki walczący z przeciwnościami i dziwnymi zrządzeniami losu - tyle wieść gminna.
UFO (ang. unidentified flying object, UFO), inaczej niezidentyfikowany obiekt latający (NOL) – wywodzące się z nazewnictwa wojskowego United StatesAir Force określenie obiektu latającego (statku powietrznego) niedającego się zidentyfikować jako żaden znany pojazd ani wyjaśnić żadnym ze znanych zjawisk atmosferycznych. W okresie zimnej wojny utrwaliło się mylne terminologicznie (niezidentyfikowany nie musi oznaczać pozaziemski) potoczne znaczenie UFO jako pojazdu cywilizacji pozaziemskiej (latającego spodka) - tyle internet.
Stefan po latach wrócił w rodzinne strony. Wędrując po Szprotawie ciągle odkrywał nowe miejsca i budynki, które nie istniały w czasach jego młodości. Podczas jednego ze spacerów na północy miasta zobaczył obiekt, który przypomniał mu czasy kiedy pracował w Strefie 51 w USA. Zazwyczaj takie budynki były stosowane do maskowania pojazdów obcych cywilizacji (UFO) zestrzelonych przez wojsko, których nie dało się przenieść w inne miejsce. W strefie Stefan znalazł się oczywiście przez przypadek. Ale tą historię trzeba zacząć od początku. Stefan chciał wyjechać do USA, żeby tak jak jego koledzy ze studiów pracować przy azbeście. Miał już wszystko nagrane i powinno być szybko, ale wyszło jak zwykle. Na wizę czekał trzy miesiące i cztery dni. Robota przy azbeście już była nieaktualna, ale i tak pojechał. Trafił do Nevady tam przez dwa miesiące pracował jako mechanik samochodowy. Później na dziewięć dni zahaczył się na budowie ale nie znał amerykańskiej technologii i wyleciał z roboty. Przez dwa dni był kaskaderem w Las Vegas. Nie wyszło mu to na dobre ale to inna historia. Po przygodzie z kaskaderstwem znalazł pracę na wschód od Las Vegas w barze z fast-foodem przy Route 15. Tam zupełnie przez przypadek został wzięty za tajniaka pracującego pod przykrywką. Panowie w czarnych garniturach zabrali go do strefy. Tam funkcjonował jako ekspert zza Żelaznej Kurtyny w sprawach UFO. Dobrze znał język rosyjski, uczył się go trzy lata w liceum i jeden rok na studiach. Trochę znał temat UFO, przeczytał na ten temat dziewięć książek. Czytał Danikena, „Obecność UFO” Zbigniewa Blania-Bolnara. W strefie pracował pięć miesięcy, potem przedłużyli mu pobyt o kolejne cztery miesiące. Przez cały okres pobytu w strefie zastanawiał dlaczego Amerykanie nie połapali się, że nie jest ekspertem tylko zwykłym zjadaczem chleba. Potem skończył się jego kontrakt, podpisał odpowiednie dokumenty o zachowaniu tajności i poufności i go wypuścili. O tym co robił w strefie nie możemy mówić bo to jest TOP SECRET