Ogród Saski w Lublinie jest parkiem miejskim, założonym w stylu angielskim wg projektu inż. Feliksa Bieczyńskiego w 1837 roku. Sama nazwa została użyta po raz pierwszy w 1860 r. nawiązywała do Ogrodu Saskiego w Warszawie.
Od 1828 roku, kiedy to Ignacy Lubowiecki podjął inicjatywę założenia ogrodu publicznego w Lublinie, po dzień dzisiejszy park zmienia się i ulega przeobrażeniom. Niektóre miejsca przeszły do historii, a inne zachowały się do dnia dzisiejszego. Te, których już nie ma zobaczymy na zdjęciach starych pocztówek czy fotografii z lat minionych. Na stronie Teatru NN znajdziemy nie tylko historię Ogrodu Saskiego, kalendarium jego życia, ale także zdjęcia z różnych lat. Warto odbyć tę podróż w czasie przed spacerem, na jaki Cię zapraszam.
Kesz nie znajduje się na podanych koordynatach.
Podane współrzędne zaprowadzą Cię do głównego wejścia Ogrodu Saskiego w Lublinie. I to tu zaczynamy spacer po parku wraz z przygodą Adventure LAB Lublin spacerkiem - Ogród Saski.
Podczas wędrówki uzbrojony w wiedzę z Teatru NN, odnajdziesz nie tylko pokazane przeze mnie miejsca, ale także te, których już nie ma. Zaplanuj sobie czas na wspaniałą przygodę, a kiedy przyjdzie pora odpocznij na ławeczce i nie łamiąc sobie głowy, rozwiąż nie taką znowu łamigłówkę.
Z uzyskanych podczas spaceru danych, które skrywa dziennik LAB-a, znajdź miejsce, w którym czeka na Ciebie prezentowana tu skrytka.
N51 14.ABC E22 32.DEF
Masz?
Świetnie!
Gratuluję!
Bonus Lublin spacerkiem - Ogród Saski jest Twój
Uwaga!
Skrytka nie jest dostępna zimą. Z uwagi na śnieg znalezienie niektórych odpowiedzi jest znacznie utrudnione lub wręcz niemożliwe.
Innym powodem takiej decyzji jest fakt, że gdy przyroda nie pomaga w ukryciu pojemnika jest on wystawiony na karygodne zachowanie złodziei. Zatem na czas zimowy pojemnik będzie czekał bezpiecznie u mnie w domu, aż nadejdzie wiosna.
Koniecznie weź coś do pisania. Możesz też odcisnąć osobisty stempelek ;)
Kesz zawiera logbook i trochę niespodzianek dla tych, którzy na spacer ruszają bez ociągania.
Otwieraj i zamykaj tak, by kolejni znalazcy też mogli się nim cieszyć.
Niezmiernie ucieszy i mnie, gdy to moje pierwsze keszerskie dziecię zadomowi się i w gości przyjmować będzie wielu.
W końcu to taki mój jakby FTO ;)
Dziękuję za wspólną przygodę
Bawcie się wspaniale na Lublin spacerkiem :D