Skip to content

Ostatnia droga Janusza Kuliga Traditional Cache

This cache has been archived.

Galician Reviewer: Witaj,

Skrytka jest zbyt długo nieaktywna, więc jestem zmuszony ją zarchiwizować.

Galician Reviewer
Geocaching.com Volunteer Cache Reviewer for Poland

More
Hidden : 5/8/2012
Difficulty:
2 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   small (small)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


I krótkie życie jest dostatecznie długie, by przeżyć je szlachetnie



"...Dzisiejszy piątek, 13 lutego, okazał się dniem tragicznym. Janusz Kulig zginął w wypadku samochodowym pod Bochnią w Małopolsce.

Prowadząc Fiata Stilo wjechał pod pociąg na strzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Rzezawa. Z niewiadomych przyczyn szlabany nie były opuszczone. 34-letni rajdowiec poniósł śmierć na miejscu.

Wszystkim doskonale znany zawodnik zostawił żonę i córkę. Jednocześnie straciliśmy jednego z najlepszych kierowców rajdowych w naszym kraju, wielokrotnego Mistrza Polski, Mistrza Słowacji i Wicemistrza Europy..."


Janusz Kulig:
Był trzykrotnym mistrzem Polski w rajdach samochodowych (1997, 2000, 2001), dwukrotnym wicemistrzem Polski (1998, 1999), wicemistrzem Europy (2002), dwukrotnym mistrzem Europy Centralnej (1998, 1999), mistrzem Słowacji (2001). Odniósł kilkanaście zwycięstw w rajdach eliminacyjnych mistrzostw Polski, startował także okazjonalnie w rajdach mistrzostw świata (odniósł sukces w Rajdzie Szwecji w 2003 r. w klasie samochodów produkcyjnych, jednak później został zdyskwalifikowany za niezgodne z homologacją koło zamachowe swojego samochodu).

Ostatnia podróż:
Zginął w wypadku komunikacyjnym na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezawie z powodu zderzenia jego Fiata Stilo z nadjeżdżającym pociągiem pospiesznym relacji Zielona Góra-Zamość.
Pociąg prowadziła lokomotywa EU07-238. Powodem wypadku była słaba widoczność, a przede wszystkim błąd dróżniczki pełniącej służbę przy przejeździe kolejowym, tzn. podniesione zapory i nieuruchomiona sygnalizacja świetlna.
Po wyciągnięciu z samochodu Kulig jeszcze żył, jednak wkrótce zmarł z powodu odniesionych obrażeń.

Ta krótka notka biograficzna zaczerpnięta z wikipedii nie jest zupełnie w stanie opisać kim był Janusz. Rzadko bowiem można spotkać w dzisiejszych czasach osobę która po wspięciu się na sam szczyt nadal pozostaje niesamowicie ciepłym, mającym zawsze czas, dobre słowo i rady dla fanów człowiekiem.

Janusz jak mało kto potrafił z samochodem wyczyniać cuda, w pełni go kontrolować, a jednocześnie jeździł nad wyraz bezpiecznie i z ogromną rozwagą. Dlatego też zupełnie nie zrozumiałą i nie mieszczącą się w głowach była informacja że tak doświadczony i odpowiedzialny kierowca zginął w tak kuriozalnym wypadku.

Niestety Janusz nie miał najmniejszych szans uniknięcia tego zderzenia. Padający śnieg oraz budka dróżnika zasłaniająca tory skutecznie uniemożliwiły dostrzeżenie pociągu którego przecież nie powinno tam być skoro zapory były podniesione.
Po tym wypadku zburzono budkę a przejazd został w pełni zautomatyzowany.

O tym jakim był człowiekiem można znaleźć w internecie całe stosy wspomnień:
"...Był rok 2001, Janusz opromieniony sukcesem w RSMP odwiedzał kolejne salony Ford’a prezentując samochód, spotykając się z kibicami i dziennikarzami. (...) Zabrałem na to spotkanie żonę i syna. Miał wtedy niespełna 3 latka, ale już wtedy był zakochany w samochodach, u nas w domu wszędzie jest pełno rajdówek – kalendarze, modele, zdjęcia. Lekko spóźnieni wpadają Janusz i Jarek. (...) Bąbel, który ledwo sięgał do kierownicy, z dumą uśmiechał się siedząc na fotelu sparco. Usiłował naciskać co się tylko dało i zawzięcie kręcić kierownicą, wydając z siebie odgłosy pracującego silnika. Spotkanie dobiegło końca, Janusz znalazł jak zwykle chwilkę, żeby podejść i zamienić kilka słów – czasem sam się dziwiłem jak on znajduje czas dla wszystkich. Porozmawialiśmy, po czym wziął mojego syna na kolana i pokazywał mu wszystko w rajdowym samochodzie, tłumacząc, do czego służą poszczególne przyciski i jak się ich używa. Na koniec usiadł z nim na kolanach na masce focusa, szeptali sobie jakieś sekrety na ucho, kiedy robiłem im zdjęcie. Takie zdjęcie leży w gablotce mojego syna. Typowa pamiątka dla dziecka - co zapamięta trzylatek z takiego spotkania, z takich opowieści... Minęło 2,5 roku... 13 luty 2004... Wieczorne wiadomości, które ściskają za gardło... Rozdzwania się telefon, bo pokazali zdjęcie Leszka mówiąc o Januszu... Czekam czy ktoś się odezwie, nie chcę wierzyć, że to prawda. Kolejne informacje, po dwóch czy trzech telefonach jest już pewne ze Janusz odszedł. Że to nie sen, tylko okrutna prawda. Ale to, co najbardziej ujęło mnie tego dnia za serce, to to, że zaczyna płakać dziecko, które „podobno” nie rozumie, co to śmierć... Które „podobno” nie wie kto i dlaczego odszedł... A on idzie do pokoju i po chwili wraca ze zdjęciem Janusza ze sobą na kolanach... Ma łzy w oczach i mówi „nie zdążyłem z nim porozmawiać jak dorosnę... i nie zdążyłem zobaczyć jak jeździ... a obiecał mi wtedy, że jak będę duży, to nauczy mnie jeździć...” Taki był Janusz... (...) Zjednywał sobie serca dorosłych i dzieci – a dzieci nie da się „oszukać” – dzieci czują ciepło i lgną do niego. Janusz to ciepło miał. Pamiątkowe zdjęcie Janusza, na masce focusa, moje dziecko traktuje jak wielką pamiątkę. Jest oprawione w ramki, a on ciągle powtarza: „Tato, ale ja go nigdy nie zapomnę... chcę być taki jak Kulig”. Wiele takich wspomnień żyje w naszych sercach. Janusz wycisnął na nich piętno i w nich zawsze pozostanie dla niego miejsce..."

Janusz Kulig odszedł 13 lutego 2004 r. Geocacherze będąc w tym miejscu znajdź chwilę, skłoń głowę i wspomnij ciepło jednego z najwybitniejszych polskich sportowców.


free counters

Additional Hints (Decrypt)

Fgnybjl svynerx.

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)