Krótka historia o miłości/ A brief history of love
-
Difficulty:
-
-
Terrain:
-
Size:  (micro)
Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions
in our disclaimer.
GPS-Interwencje/ GPS-Intervention
Krótka historia o miłości/ A brief history of love
Szara, głośna hala fabryczna w Zakładach Mechanicznych URSUS, w której On, przystojny, dwudziestotrzyletni, niebieskie oczy, czarne, bujne, długie włosy. Przyjechał z małej miejscowości pod Łowiczem. Kilka pięter wyżej, śliczna, drobniutka blondynka z niezapomnianym, zielonookim spojrzeniem. Podlasianka, podobnie jak on, szukała swojego miejsca w życiu w stolicy.
Codziennie tak samo, witają szarą rzeczywistość lat 70tych gnając do pracy. Monotonia, bylejakość, niepewność… On pracuje na trzy zmiany, ona przegląda każdego dnia beznamiętnie setki papierów.
Ten był inny…Zirytował ją niemiłosiernie…”Skuwka, zasuwka…a odkuwka to co,pies…?! Co to za idiota ten G.?Przez o z kreską napisał, tłumok…” Chwyta słuchawkę, szuka go, każe wezwać… Skruszony, przeprasza, tłumaczy… Ujęły go te ogromne, zielone oczy w drobnej twarzy i nieziemsko zgrabne nogi (panowała wówczas moda na mini, odrobina szaleństwa w przytłaczających realiach tamtych czasów); zaprasza ją na kawę, przynosi kwiaty…niedługo później oświadcza się.
Wspólne początki w wynajętym mieszkaniu, które zajmują razem z dwiema innymi rodzinami. Ciasnota, wspólna”ciemna kuchnia” (genialny pomysł ówczesnych architektów!). Pierwsze mieszkanie, czwarte piętro, bez windy, na świat przychodzi synek, śliczny, śniady, ciemnooki; kilka lat później córka. Błękitnooka blondyneczka, odziedziczyła po mamie zamiłowanie do poprawnej polszczyzny ;). Zamieniają mieszkanie z „drugiej strony Ursusa” przenoszą się na wybudowane niewiele wcześniej osiedle „Niedźwiadek”, gdzie mieszkają do dziś.
Dzieci uczulają się od proszku, syn często przeziębiony, z małą ciągle po szpitalach…Nadal „ciągną” pracę w ZM Ursus. Jak to dobrze, że mogą pracować na zmiany…
Nastał ten dzień, kiedy „nie było ‘Teleranka’, ona z małym u rodziców, on cały przerażony tuli półtoraroczną dziewczynkę, za oknem czołgi, telefony wyłączone…
Wrócili! Cali i zdrowi!Bogu niech będą dzięki! Odwilż, przemiany, upada fabryka…Ona rezygnuje z pracy, by zająć się dziećmi, on znajduje inne zajęcie. Gdy dzisiaj pytam ich, jak wspominają tamte czasy, opowiadają o szarzyźnie, brudzie i trudzie, ale na wspomnienie tej historii uśmiechają się. Dochowali się wnucząt, on od kilku miesięcy na emeryturze, przeszli razem długą drogę…
Gray, noisy factory hall in URSUS Mechanical Works, in which he, handsome, 20 year-old, blue eyes, dark long hair. He came from a small village near Lowicz.
A few floors above, pretty, petite blonde with a memorable, green-eyes from Podlasie, like he she was looking for her place in life in the capital. He is working on three shifts, she looks every day hundreds of securities dispassionately. This was different ... irritated her mercilessly because of a spelling mistace. What kind of idiot is he? And you can imagine what was then apologies explanations invitation a coffee, flowers, love, children, grandchildren. And everything because of one mistake ;)
Additional Hints
(Decrypt)
1,80 uvtu/ srapr