Explo_i_pies: [red]Żegnamy event przykładowym wpisem do jednego z 470 keszy:[/red]
xxx/470
[RED]Po wykluciu się pomysłu zrobienia Maratonu polegającego na znalezieniu DUŻEJ ilości keszy (minimum 400 na złotego Badga) przyszedł czas na jego realizację [:)]
Zorganizowałem event, na którym zostało doprecyzowane to, co było już wiadome [;)] - spotkanie o 18, zaś o 21 ruszaliśmy już w kierunku jedynie słusznym: [b]Górzno[/b] !
Pojechało nas trzech: ja, wolak i Olaf Wojak – po drodze zdobyliśmy 12 keszy (2 x Ftf, 2 x 5/5) posługując się kajakiem i pożyczoną łódką [^]. Nazajutrz wieczorem spotkaliśmy się z pozostałą dwójką - Kuchomik aka ??? oraz Euzebiusz28, zjedliśmy kiełbaski z ogniska i … ruszyliśmy do boju !
5-osobowy team, podział na role: explo997 (driver), wolak, EUzebiusz28, Kuchomik (navigators and rangers) and Olaf Wojak (scribe), które zmieniały się momentami (też szukałem, wpisywałem się) w zależności od potrzeb i możliwości (spanie w otwartym bagażniku przez poległych [:P] ) niektórych członków zespołu, który przyjął roboczą nazwę [b]400Waw[/b]
Poszczególne kesze szukane były w ilości osób 1-5 i mimo to zdarzyło się kilku nie znaleźć (cóż, potrafią one znikać [:(] ) - i szczerze powiedziawszy myślę, że był to dobry pomysł zrobienia tego nocą. [b]Po około 15 godzinach cel został osiągnięty ![/b] – co nie dziwi mnie teraz, skoro sam byłem świadkiem pomiaru czasu na pewnym odcinku traila. Czas pomiędzy znalezieniami rzędu 45 sekund ?! Rekordowy czas (start spod kesza do następnego, „wpis” w kolejnym po jego odnalezieniu) to 31 s ([b]trzydzieści jeden[/b])
Gdyby nie stan psychofizyczny części zespołu to ja i wolak szukalibyśmy jeszcze te kilka godzin [:D] aby zyskać lepszy wynik. Cóż, i tak źle nie jest, biorąc pod uwagę przerwy na posiłek, obserwację pięknego nieba (Perseidy i przelatująca akurat ISS, którą przypadkiem wypatrzyłem, przechylając butelkę z płynnym imbirem, zdaje się [:P] )
Czując lekki niedosyt, pojechaliśmy już we dwóch po obiedzie pożegnalnym u naszego gospodarza dalej łoić kesze [:D]
[/RED]NA SAM KONIEC – to, co zwykle, czyli takie tam, moje małe MOTTO, bądź też może raczej przesłanie (kierowane zwłaszcza do nowych keszerów [:)] )
[green]... i kto to wymyślił te internety, smart-fony i inny szajs [:P] ? Ekran dotykowy, literki malutkie a palce duże, więc trochę trudno tak od razu, na miejscu dokonać jakiegoś "przyzwoitego" wpisu, opisującego wrażenia, samą skrytkę i tak dalej... Aż pewnego razu biedny keszer, mający już na koncie x - set znalezień (i sporo tak krótkich logów jak ten: TFTC) dowiaduje się, że jest coś takiego jak Badges [^] a tam, o zgrozo jest licznik słów we wpisach (kategoria zwana Autor) gdzie liczona jest średnia ze wszystkich logowań, i taki oryginalny log ma wagę jednego (tak, Jednego słowa) [B)]
A chcąc sięgnąć wyżyn, chcąc mieć diamenty w swojej kolekcji jego średnia (!) wpisów wynosić musi 100 słów w logu. Toć to prawdziwa depresja dla takiego, często młodego obywatela. Co robić ?
Wymusza to pisanie nieprawdopodobnych historii w nowych wpisach, ba, może nawet edycję już dotychczasowych, zwłaszcza tak lakonicznych wpisów, nie zawsze w sposób konstruktywny.
Cóż, samo życie można by rzec.
O czymś takim, jak szeroko rozumiana grzeczność, ogłada już nie wspomnę – autor często się napracuje nad stworzeniem swojej skrytki, a tymczasem przychodzi taki delikwent (jak Ty luk kiedyś ja) i jednym słowem, albo nawet nie słowem, tylko jakimś skrótem literowym podsumowuje wszystko. A przecież fajnie wszystkim nam czyta się ciekawe, wesołe lub przerażające wpisy do skrytkowych stron internetowych.
Piszmy więc więcej, piszmy śmiało [:D][/green]
Kilka słów na temat załączonego zdjęcia [blue]Foto-log na GC[/blue]:
poza mną na szczycie naszej najwyższej góry (Rysy 2.499 m n.p.m.) zdobytej wielokrotnie, tu zaś wizyta z lutego 2012 widoczny jest otrzymany od świętego geo-mikołaja Travel Bug ochrzczony przeze mnie jako [blue]Polonez 997[/blue] http://coord.info/TB5KFJE