Określenie bielańskiego bazaru pochodzi od nazwy ulicy Wolumen, dość starego traktu, który wytyczono i uregulowano już w 1885 r. Jednak początków targowiska możemy doszukiwać się dopiero w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Wtedy zaczęło funkcjonować na tym terenie niewielkie targowisko staroci. Bardzo szeroki asortyment ściągał wszelkiego typu amatorów starych przedmiotów z "duszą". Stan wystawianego towaru był bardzo różny - od rzeczy w bardzo dobrym stanie aż po "antyki", które swoje uwielbienie i piękno estetów miały już dawno za sobą.
W archiwalnym numerze "Stolicy" z lat siedemdziesiątych otrzymujemy bezcenne rady odnośnie przyjęcia odpowiedniej taktyki kupowania - najpierw należy przejść się od straganu do straganu, porównawczo ocenić asortyment towarów, wymienić uwagi z przygodnymi towarzyszami i dopiero wtedy dokładnie przyjrzeć się wybranym przedmiotom. Świat na Wolumenie był i jest pełen niespodzianek, bo nie wiadomo do czego kupujący zapłonęli miłością: czy do szabli, niemieckiego hełmu, stołka, zegarka szafy, obrazu czy może pustych puszek po piwie, a może do starych znoszonych butów albo do śpiących w pudełku piesków. Tam, gdzie było najciaśniej sprzedawano pyzy, a w innym miejscu bigos na jednorazowych talerzach z niemytym widelcem i pajdą chleba..
Od tego czasu na bielańskim Wolumenie dużo się zmieniło. Bazar przestał specjalizować się w sprzedaży antyków i staroci, przestawiając swój profil na weekendowy handel elektroniką oraz codzienną giełdę owocowo-warzywną. Charakterystyczny widok samochodów półciężarowych przykrytych plandeką, z których bezpośrednio odbywał się handel jest wciąż obecny.
Po 1989 roku na Wolumenie rozwinął się handel używanym sprzętem elektronicznym, także produktami z upadającego polskiego przemysłu elektronicznego. Lata 90. XX wieku przyniosły niechlubną sławę temu bazarowi – kojarzyło się z pirackim oprogramowaniem, nielegalnymi rzeczami,,,
Teraz na tej giełdzie jest wszystko: od mydła do powidła :)
Nadal jest to jeden z największych bazarów część elektronicznych w Warszawie. Dziś, w nowoczesnych pawilonach, mieszczą się tutaj firmy zaopatrujące w oporniki, transformatory, półprzewodniki, bezpieczniki, rezystory, induktory, kondensatory, akumulatory, tranzystory, tyrystory i inne ...story
[En] Wolumen - bazaar at the crossroads
The term Bielański bazaar street name comes from the Wolumen, quite old tract, which was laid out and regulated in 1885. However, the origins can be traced to the marketplace until the sixties of the twentieth century. Then it began to function in this area as a small marketplace for antiques for many Warsaw residents as well as people from outside the capital. A very wide range of all types of amateurs pulled the old items from the "soul". The goods was very different condition - from the things in very good condition upto the "antiques" that their love and beauty aesthetes were long behind it.
The archival issue of "Capital" of the seventies get invaluable advice on the adoption of a tactic to buy - you must first go from booth to booth, comparatively assess the range of goods, replace the comments with casual companions and then carefully look at the selected objects. World in Wolumen was and is full of surprises, I do not know what the buyer inflamed with love, or the saber, a German helmet, stool, watch wardrobes, picture or maybe empty beer cans, and perhaps to the old worn shoes or the dogs sleeping in a box. Where there was a narrow street, dumplings were sold and elsewhere cabbage stew served on disposable plates with unwashed fork and slice of bread ..
From that time on Bielany's Wolumen much has changed. Bazaar ceased to specialize from the sale of antiques and antiquities, by moving a profile on a weekend in electronics exchange and daily fruit and vegetable trade. Characteristic view of cars and light duty trucks covered with tarpaulin, which directly held trade is still present.
After the 1989 trade Wolumen developed to be the used electronic equipment market, the products of a failing Polish electronics industry.
Years of the 90ties brought the infamous fame - for many years been seen as a place of software piracy and illegal electronic equipment.
Now the market stocks everything from soap to jam :) according to polish adage.
It is still one of the largest bazaars of the electronic parts in Warsaw. Today, the modern pavilions, houses the companies supplying resistors, transformers, semiconductors, fuses, inductors, capacitors, batteries, transistors, thyristors and other ...stors...
Image