Mnich i Mniszka
-
Esterko, luba moja, nie ustawaj, już niedaleko – przekrzykiwał szalejącą wichurę człowiek w długiej czarnej sukmanie.
-
Kiedy nie mam już siły – skarżyła się jego towarzyszka, podobnie odziana.
Szalejący huragan szarpał ich niezwykłe odzienie. Niejeden by się zdziwił, co tu na polnych ścieżynach robią ciemną nocą mnich z mniszką.
Estera i Joachim, dwoje zbiegów z krzeszowskich klasztorów, zmierzali w stronę Gór Olbrzymich, by ukryć się przed pościgiem i zemstą okrutnego i wszechmocnego ojca Estery.
Nikt nie błogosławił ich miłości, która pojawiła się nieśmiało wśród kościelnych murów, jedynym miejscu gdzie mógł spotkać się ich wzrok.
Ojciec Estery, nie na darmo opłacał klasztornych „opiekunów” i szybko dowiedział się o ich potajemnych spotkaniach. Postanowił odesłać dziewczynę z krzeszowskiego klasztoru jak najdalej. Joachima miała zaś czekać surowa kara.
Ktoś życzliwy młodym powiadomił ich o zagrożeniu. Zapadła szybka decyzja: uciekać!
Niestety ojciec dziewczyny, gdy tylko doszły go słuchy o ucieczce, natychmiast puścił za nimi pościg.
Ciemna noc, szalejący wiatr łamiący konary i nieludzkie tempo ucieczki szybko wycieńczyły zbiegów. Pościg był już coraz bliżej. Młodym wydało się, że słyszą już szczekające psy przez wyjący wicher.
Ktoś ich jednak obserwował i współczuł daremności wysiłków.
Duch Gór już od pewnego czasu przyglądał się trudom zakochanych. Ujęli go swoją żarliwą miłością lecz widział grupę ludzi wraz z psami tropiącymi zbliżającą się nieuchronnie. Żal mu się zrobiło młodych, przejrzał okrutny charakter ojca dziewczyny i wiedział, ze kara będzie niewspółmierna do winy.
Niestety, nie był jednak wszechmocny. Jego władza ograniczała się do skał, drzew, wiatru, nie sięgała jednak ludzi. Nie miał wpływu na ich zamysły i czyny.
Młodzi osaczani coraz bardziej skryli się na wzgórzu wśród drzew. Nie mieli już drogi odwrotu... Wszystko wydawało się stracone.
I wtedy … Duch Gór wszystkich zamienił w kamienie.
Przyjrzał się jeszcze górującym sylwetkom zakochanych i skarlałą, skameniałą otaczającą ich pogoń. Uciszył wiatr, rozgonił chmury, księżyc oświetlił kamiennego Joachima pochylającego się nad osłabioną Esterką...
Idźcie koniecznie zobaczyć zastygłych na wieczność w swojej miłości mnicha Joachima i mniszkę Esterę.