Pałac neogotycki powstały w XIX wieku w majątku jednego z najznakomitszych rodów na Pomorzu, rodziny von Podewils, która zarządzała posiadłością od XIV wieku. Jednakże obiekt swój kształt przybrał za sprawą kolejnego właściciela Maxa von Hewald. Po jego śmierci w 1908 r. Podwilcze stało się własnością rodziny Gustava von Holtzendorffa, aż do 1945 roku. W tym roku Armia Czerwona zbombardowała, niszcząc większość zabudowy, a następnie żołnierze radzieccy dopuścili się wobec miejscowej ludności wielu okrucieństw. W latach 50-tych był tu dom dziecka, następnie budynek należał do wojska, a w latach 70-tych przyjeżdżały tu dzieci ze Śląska na kolonie. Od 1987 roku jest w posiadaniu osoby prywatnej. Pałac otoczony jest 20 hektarowym parkiem ze stawem oraz okazałym drzewostanem, np. dąb (450 cm). Warto także w Podwilczach zobaczyć kościół ewangelicki z XVI w., teraz rzymskokatolicki.
UWAGA! Opiekunowie obiektu nie są miło nastawieni do zwiedzających. Odradzam samowolne wejście na teren ze względu na psy pilnujące posesję. Pałac pomimo znacznego zniszczenia, robi wrażenie i wart jest obejrzenia z zewnątrz. Warto też zapytać, ponieważ właściciel niekiedy pozwala na zwiedzanie, a nawet sam oprowadza po swej posiadłości.
Pojemnik schowany jest na rozdrożu, na skraju parku okalającego pałac, z dala od zabudowań i oczu osób postronnych.
The neo-gothic palace was built in the nineteenth century in the assets of one of the most illustrious families in Pomerania, the von Podewils, who used to manage the estate since the fourteenth century. However, the mansion took shape thanks to the next owner, Max von Hewald. After his death in 1908, Podwilcze became the property of the family of Gustav von Holtzendorff, until 1945. This year, the Red Army bombed, destroying most of the buildings, and then the Soviet soldiers committed a lot of many atrocities to the local community . In the 50s it was a children's home, then the building belonged to the Polish Army, and in the '70s it was spot for summer camp a for children from Silesia. Since 1987 it's run by a private person. The palace is surrounded by a 20 hectare park with a pond and stately trees, for example oak (450 cm). There's also the former evangelical church of the sixteenth century in the village. Now it's Roman Catholic.
WARNING! The keepers of the mansion don't have a nice attitude towards visitors. I strongly dissuede an unauthorized access to the area, because of the watch dogs. The palace, despite the considerable destruction, is impressive and worth seeing if only from the outside. It is also worth asking the owners (not the keepers),, because they sometimes allow visitors to explore, and even guide their estate, if you're lucky
The container is tucked away at the crossroads, on the edge of the park surrounding the palace, away from buildings and the eyes of muggles.
.
