Jaco... Traditional Cache

Jeden nurek
ujrzał sznurek,
co w szuwarach sobie tkwił.
Ciągnie więc go, ile sił.

Dopingują go węgorze,
wrzask się niesie po jeziorze.
Nurek na dół ciągnie sznurek,
a znów sznurek nurka - w górę.

A na brzegu wędkarz prędko
szarpie się ze swoją wędką.
Skacze (powód - wielki zapał)
na myśl o tym, co tam złapał.
I już w wyobraźni trybach
się pojawia taaaaka ryba.
Więc ochoczo, choć z wysiłkiem,
ciągnie w górę wędki żyłkę.

Nie przemyślał tej metody,
bo wtem zaraz wpadł do wody
i się zaczął kłopot duży,
bo ten nurek się wynurzył.

Choć nie czas na pogawędki,
po dwóch stronach jednej wędki
wędkarz z nurkiem ponad wodą
teraz właśnie spór swój wiodą.

O co chodzi w tym ich sporze?
Przysłuchują się węgorze
wędkarzowi i nurkowi.

O co? Kto tu kogo złowił.

Izabela Mikrut