Krawiec to seria keszy zapraszających na wyprawę na jeden ze szczytów Beskidu Żywieckiego. Szczyt ten nazywany w dawnych czasach Straconym Wierchem (od nazwy Straceńca, wypływającego spod niego potoku) obecnie nosi nazwę Krawców Wierch. Według miejscowej legendy nazwa wzięła się od bacy, który był jednocześnie wyśmienitym krawcem i otrzymał polanę wraz ze szczytem na własność od majętnego grafa z Żywca, w dowód wdzięczności za uszyty kożuch. Seria to także okazja do zadumy nad zawodami odchodzącymi w przeszłość (kto z nas chodzi jeszcze do krawcowej i szyje garnitur u krawca?) oraz spotkanie z literaturą, za sprawą wierszy, przysłów i cytatów poświęconych krawiectwu i jego przedstawicielom.
Jan Brzechwa
Wędrowały dwie krawcowe,
Szyły piękne suknie nowe.
Szyły suknie w groszki, w kwiatki,
W paski, w kratki i w zakładki,
W krążki, w prążki oraz w cętki,
Aż cieszyły się klientki.
Kiedy przyszły do Skierniewic,
Zobaczyły osiem dziewic,
Osiem panien burmistrzanek
Różowiutkich jak poranek.
Wezwał burmistrz dwie krawcowe:
Dla mych córek zróbcie nowe,
Piękne suknie w różny deseń,
Niech wystroją się na jesień!
Rozłożyły dwie krawcowe
Materiały kolorowe.
Siedem panien skromny gust ma,
A kaprysi właśnie ósma:
Nie chce krążków, prążków, kratek
Ani groszków na dodatek,
Na desenie wciąż się dąsa,
Oczy we łzach, buzia w pąsach.
Burmistrz łamie sobie głowę,
Wreszcie woła dwie krawcowe:
W magistracie, jak to bywa,
Dokumenty mam w archiwach,
Mogę dać wam z dokumentów
Pięćset kropek z atramentu,
Dość już mam tej całej szopki,
Niechaj będzie suknia w kropki!
Burmistrzanka się uśmiecha:
Z kropek może być pociecha!
Bardzo długo trwało szycie,
Lecz wypadło znakomicie
I na balach tym ślicznościom
Przyglądano się z zazdrością.
Odtąd panny w Skierniewicach
Mają kropki na spódnicach.