Dawno, dawno temu we wsi Tuczno koło Inowrocławia żył człowiek. Nie był lubiany przez innych mieszkańców wsi. A to za sprawą swego charakteru. Z natury zły, zazdrosny,samolubny, chciwy, jednym słowem wstrętny.
Pewnego razu , gdy szedł polami , niedaleko jeziora Tuczyńskiego, wpadł w dół. Ogarnęła go ciemność. Kiedy oczy przyzwyczaiły się do mroku zobaczył tunel prowadzący w głąb ziemi. Postanowił iść tą drogą , trafił na zakręt. Dalsza droga wśród ciemności doprowadziła Do do wielkiego głazu, który zagradzał drogę. Kiedy chciał go ruszyć ,z góry posypały się nieprzebrane skarby: monety , wisiory, bransolety, drogie kamienie. Wrócił do domu po skrzynię, pozbierał wszystkie dobra i zakopał obok głazu. Cieszył się bardzo . Ale wciąż korciło Go ,co jest za wielkim kamieniem. Z braćmi, którzy dorównywali mu charakterem, postanowił odsunąć głąz. Jak postanowili, tak zrobili. Gdy szczelina była dość spora, zaczęło się wszystko trząść, dookoła powiało chłodem. Kamień przesunął się szybciej , a z groty wyszedł potwór. Przypominał wielką jaszczurkę na czterech łapach. Smok był cały czerwony , walił o ściany potężnym ogonem z paszczy szybko wysuwały się aż trzy języki. W jednej chwili pożarł braci. Chłop mocno wystraszony zaczął uciekać, biegł ile sił w nogach , zatrzymał się dopiero w zagrodzie.
Gospodarstwo podupadło. Ludzie przeganiali zdziwaczałego człowieka, mówili , że jest wariatem i obłąkańcem. Nikt nie wierzył w przeżycia sprzed lat, nikt nie uwierzył a skarby. Bajkę o nim opowiadały później mamy , żeby przestrzec dzieci, by nie chodziły nad jezioro.
(A swoją drogą skarb gdzieś jest , w podaniach i prawdę się mówiło.)
Korzystałem ze strony www.zlotnikikujawskie.pl
Ślady minionych czasów
opracował pan Grzegorz Weber