Kościół ufundowała w pierwszej połowie XVI w. rodzina Strzałów. Najwybitniejszym jej przedstawicielem był Hieronim Strzała, dworzanin Mikołaja Zebrzydowskiego. On to z pielgrzymki do Ziemi Świętej przywiózł plany świątyń jerozolimskich, które posłużyły za wzór dla kaplic w Kalwarii Zebrzydowskiej. Legenda mówi że pierwotnie kościółek miał stanąć na sąsiednim wzgórzu, ale zgromadzony tam budulec trzykrotnie w cudowny sposób przemieszczał się nocą na obecne miejsce. Inne podanie mówi mówi o królu Janie III Sobieskim który w drodze na Wiedeń miał się modlić przed cudownym obrazem. Równie popularną legendą jest przekaz o tym, że Najświętsza Panienka sama wskazała pasterce Zosi wzgórze, na którym ma stanąć świątynia.
Kościół odnawiano m.in w 1899 i 1965 r., a także w latach dziewięćdziesiątych. Niestety, kradzież w 1999 r. pozbawiła go kilku cennych elementów wyposażenia.
Jest to budowla o konstrukcji zrębowej, oszalowana zdobionymi deskami. Prezbiterium zamknięte wielobocznie, nawa szersza. Do prezbiterium przylega zakrystia, a do nawy - kruchta. Dach dwukalenicowy, kryty blachą, z wieżyczką na sygnaturkę. Przed wejściem kamienna figura Matki Bożej, przeniesiona w to miejsce z dworu w Wilekich Drogach, co urtowało ją przed zniszczeniem przez niemców.
Wnętrze pokrywa barokowa polichromia z XVIII w., niedawno odsłonięta spod późniejszych przemalowań. Wyposażenie nawiązuje stylem do kościoła w Kalwarii Zebrzydowksiej. W klasycystycznym ołtarzu głównym barokowy obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, szkoły francuskiej. Warto zwrócić uwagę na interesujący szczegół: Matka Boża i Dzieciątko trzymają w dłoniach małe serduszko. Z przedstawienia nie wynika, czy Maria daje serce Dzieciątku, czy też odwrotnie.
Obraz ten uznawany jest za cudowny i wiążą się z nim liczne legendy. Jedna z nich mówi o objawieniach Matki Bożej nad pobliskim źródełkiem (ok 200m na południe od kościoła, obecnie nakryte daszkiem). Maria ukazywała się tam małej dziewczycne. Któregoś razu do źródełka przyszła stara kobieta, a nie mogąc zaczerpnąc wody, zakleła "Co za pieron jest w tej wodzie!" Wtedy rozległ się głos dzwonów i objawienia więcej się nie powtórzyły. Inne podanie zanotowano dawno temu (kopia tego zapisu umieszczona jest w kruchcie kościoła). Mówi ono o biednej córce pastucha, pannie cnotliwej, głeboko wierzącej, która często modliła się w kościółku do Matki Bożej. Raz przyszła na nią śmiertelna choroba. Umierającą odwiedizła Maria i zaprosiła ją do swego niebiańskiego orszaku panien przeczystych. Całe zdarzenie oglądali dwaj wędrowni mnisi, których do łoża śmierci dziewczyny sprowadził proroczy sen.
Kilka ciekawostek kryje posadzka, ułożona w latach sześdziesiątych XX w. Pod posadzką prezbiterium mieści się grobowiwec rodziny Strzałów z XVI w., w którym są obecnie pochowani późniejsi właściciele Sosnowic - Jakubowiczowie. Również pod posadzką kruchty znajduje się cenna płyta nagrobna z wyobrażeniem postaci rycerza oraz czterech herbów. Rycerzem tym jest prawdopodobnie jeden z rodziny Strzałów; najstarsi mieszkańcy wsi twierdzą, że jest to sam król Jan III Sobieski.