Skip to content

„Stąd ich ród” - Paul Schulz Virtual Cache

Hidden : 2/9/2020
Difficulty:
1.5 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   virtual (virtual)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


„Stąd ich ród” to seria keszy poświęconych postaciom związanym, w sposób pośredni lub bezpośredni, z Górą i Ziemią Górowską. Mimo, że Góra to miasto niewielkie i niemal zapomniane, miało szczęście wydać lub przyjąć „w swe objęcia” grupę światłych osób, które - na przestrzeni wieków - pozostawiły po sobie ślad. Niestety, ślad ten powoli zaciera się już w odmętach dziejów i pamięci potomnych tak, że nawet i sami górowianie nie pamiętają o [bardziej lub mniej wygodnych dla nas] „ambasadorach” własnej miejscowości czy regionu. Czasem z punktu widzenia naszej historii byli oni kontrowersyjni, stojąc w opozycji do polskiego interesu ale takie wówczas były realia. Historii nie zmienimy, a naszymi kilkoma skrzyneczkami, choćby paru z nich - bez przesadnej gloryfikacji - potomnym przypomnimy... Zapraszamy.

.

 

Paul Schulz urodził się 13 stycznia 1875 r. w podgórowskiej Czerninie. Ojciec przyszłego rzeźbiarza pracował najprawdopodobniej jako grabarz, chociaż niektóre źródła podają, że parał się ciesielstwem. Zważywszy jednak na rzeźbę nagrobną ojca wykonaną w latach późniejszych przez syna i związany z nią atrybut skłaniamy się raczej ku tej pierwszej profesji.

Po ukończeniu Volksschule (szkoły podstawowej) młody Paul, by wspomóc skromny domowy budżet, zaczął praktykować w miejscowym warsztacie kamieniarskim. Tam szybko uwidocznił się jego talent. Po kilku latach praktyki, już w wieku 22 lat, wyrzeźbił naturalnej wielkości figurę swego brata. Rzeżba okazała się tak udana, że postanowiono zaprezentować ją we wrocławskim Muzeum Śląskim. Przyniosła ona młodemu twórcy spore uznanie, dzięki czemu młody Schulz otrzymał czteroletnie stypendium od władz prowincji śląskiej. Tym samym rozpoczął praktykę w muzealnej pracowni nie byle kogo – bo samego Christiana Behrensa, który po przeprowadzce z Drezna, od roku 1886 r. prowadził we Wrocławiu swoją pracownię. Wrocławianie znali Behrensa z szeregu rzeźb, m. in.: sześciu (z dziesięciu) figur na południowej elewacji wrocławskiego ratusza; grupy nad wejściem do Piwnicy Świdnickiej; portalu budynku obecnego NOT-u – dawnego Sejmu Śląskiego; konnego pomnika cesarza Wilhelma I, alegorii rybołówstwa sprzed Muzeum Narodowym we Wrocławiu i wielu innych.

Nie są znane szczegóły praktyki Schulza u Behrensa ale z pewnościa czasu we Wrocławiu nie zmarnował. Wiadomo, że w 1901 r. powrócił do Czerniny, a w 1904 r. nieznana mentorka młodego rzeźbiarza wysłała zdjęcia jego dzieł do kolejnego z wielkich – samego Augusta Rodina, który zaprosił go do swej pracowni. Rodin zaproponował Paulowi stypendium w Akademie Julian. Académie Julian była prywatną szkołą sztuki - malarstwa i rzeźby, założoną w Paryżu w roku 1867 przez francuskiego malarza i nauczyciela Rodolphe Juliana (1839-1907). Zasłynęła z wielu późniejszych sław, które opuściły jej mury. W takim środowisku Paul Schulz szlifował swój styl i talent. Jednak, z tego co wiadomo, współpraca pomiędzy nim a Rodinem nie bardzo się układała. Ponoć z różych względów. Ostatecznie Schulz ukończył akademię i udał się następnie do Londynu, Brukseli (odwiedził tam pracownię Constantina Meuniera) potem do Włoch (Mediola, Florencja, Rzym), by w roku 1905 powrócić do Wrocławia. Tam, aż do śmierci prowadził swoją pracownię, która mieściła się przy ulicy Dworcowej.

Jednym z milowych kroków w jego karierze było przyznanie mu Złotego Medalu podczas Wielkiej Wystawy Berlińskiej w roku 1907. Otrzymał go z rąk samego cesarza Wilhelma II. Wyróżniony został za naturalnej wielkości półakt męski. Gwałtowny wzrost popularności rzeźbiarza z Czerniny przełożył się na szereg zamówień od szlachty i wrocławskich osobistości. I nie były to tylko zlecenia na rzeźby portretowe. Zaczęto prosić go o wykonanie rzeźb sakralnych, tablic pamiątkowych, pomników ofiar i poległych, fontann parkowych i ogrodowych, a także mniejszych form jak choćby medali. Poza tymi zamówieniami artysta starał się regularnie zaznaczać swoją obecność na berlińskich oraz śląskich wystawach sztuki. Był również jednym z założycieli Związku Artystów Śląska.

O życiu prywatnym rzeźbiarza z Czerniny nie ma wiele wiadomości. Wiadomo jest, że w Czerninie mieszkały jego siostry, tam też pochowani zostali jego rodzice i brat. On sam prawdopodobnie nigdy się nie ożenił. W czasie II wojny światowej, z dużą dozą prawdopodobieństwa, przebywał we Wrocławiu. U jej schyłku, w styczniu 1945 r., próbował dotrzeć do sióstr. Kiedy okazało się to niemożliwe, wyruszył do Kłodzka. W czasie tej eskapady ciężko zachorował. Porzucił swój cel podróży i powrócił do Wrocławia. Tam został przydzielony do odgruzowania ulic. Osłabienie po chorobie, jego podeszły wiek (liczył sobie wówczas już 70 lat) i związana z tym niezdolność do ciężkiej pracy fizycznej oraz niedożywienie wynikające z konsekwencji braku kartek żywnościowych sprawiły, że jego organizm nie oparł sie szalejącemu wówczas tyfusowi. Wycieńczony zmarł 13 sierpnia 1945 r. Pochowano go w ceramicznej skrzyni na nieistniejącym już (zlikwidowany w latach 1970-1976) cmentarzu św. Magdaleny przy obecnej ul. Ślężnej.

Paul Schulz choć pozostawił po sobie sporo dzieł (trzeba wiedzieć, że był autorem około pięciuset popiersi i licznych pomników poległych w I wojnie światowej). Wśród jego prac warto wymienić: półakt męski (1907); pomnik Lutra w Dzierżoniowie (1911); fontannę Gołębiarki we Wleniu (1914); pomnik Johanna Hessa na kościele św. Marii Magdaleny we Wrocławiu (1917); pomnik poległych w I wojnie światowej we Lwówku Śląskim (1922).

Mimo sporego dorobku twórczego, jako artysta, szybko został zapomniany. Teraz, dzięki nielicznym pasjonatom jak choćby p. Barbara Maria Andruszkiewicz, z której opracowań korzystaliśmy, powoli wychodzi z cienia. Również i my - niniejszym keszem z serii “Stąd ich ród” - pragniemy, choćby tylko grupie keszerskiej, przywrócić go pamięci potomnych.

Warto wspomnieć, że jego prac nie trzeba szukać w galeriach aby móc obcować z artystą z Czerniny. Na Ziemi Górowskiej pozostało kilka jego dzieł z różnego okresu twórczości. Należą do nich – jeszcze zachowane:

- na cmentarzu w Czerninie nagrobek brata Schulza (ostała się jedynie dolna jego część)

- na cmentarzu w Czerninie - pomnik poległych w I wojnie światowej (dobrze zachowany)

- nagrobek kobiety w fartuchu i chustce na głowie, z sierpem w jednej ręce i bukiecikiem kwiatów w drugiej (po części strzaskany)

- nagrobek ojca Schulza – jest to postać mężczyzny opartego o łopatę (po części strzaskany) oraz rzeźby przy murze cmentarnym (np. Płaczka)

- w Sądowlu, tuż obok tamtejszego kościoła – pomnik poległych w I wojnie światowej w formie prostokątnej płyty 

- w Ślubowie – charakterystyczna kapliczka z kamienia polnego. Pierwotnie znajdowała się tam płyta zwieńczona żelaznym krzyżem z postacią klęczącego żołnierza. Obecnie w tym miejscu znajduje się figura NMP 

- w Witoszycach – pomnik poległych w I wojnie światowej. Zachował sie tyko cokół, na którym pierwotnie była usytuowana klęcząca, płacząca kobieta z dzieckiem.

Z niezachowanych jego dzieł w naszym regionie można wspomnieć o: pomniku poległych w I wojnie światowej w Wąsoszu; w Górze – zachowanym jeszcze do czasów powojennych pomniku poległych w I wojnie światowej na byłym cmentarzu ewangelickim [na zamieszczonym archiwalnym zdjęciu]; w Szedźcu – sarkofagu z hełmem.

 

Virtual Rewards 2.0 - 2019/2020
This Virtual Cache is part of a limited release of Virtuals created between June 4, 2019 and June 4, 2020. Only 4,000 cache owners were given the opportunity to hide a Virtual Cache. Learn more about Virtual Rewards 2.0 on the Geocaching Blog.

 

<p style="text-align:center ;"><img src="https://s3.amazonaws.com/gs-geo-images/87a5997e-035d-497f-a06b-15d73bc92d14_l.jpg"></img>

 

Aby zaliczyć kesza:

 

1) Udaj się na podane współrzędne. Wiodą one na cmentarz w Czerninie (dsotępny całą dobę!) gdzie kiedyś często bywał Paul Schulz. Tam znajdziesz jedną z jego prac – kamienną płytę poświęconą ówczesnym mieszkańcom Czerniny, poległym w I wojnie światowej. Znajdź na niej własnoręczny podpis mistrza i zrób jego zdjęcie wraz z identyfikującym Cię atrybutem (nikiem, drewniakiem, podpisem, GPS-em, itp...) i zamieść je koniecznie w logu!

 

2) Parę kroków dalej, za tablicą, przy kościółku znajdziesz stare zapomniane nagrobki. Wśród nich jest, wspomiany wyżej, po części rozbity nagrobek kobiety w fartuchu i chustce na głowie, z sierpem w jednej ręce i bukiecikiem kwiatów w drugiej. Jest na tyle charakterystyczny i wyraźny, że jego odszukanie nie powinno sprawić większych problemów. To kolejna praca naszego bohatera. Również zdjęcie tej rzeźby zamieśćcie koniecznie w logu!

 

Wpisy bez obu zdjęć będą usuwane!!!

 

A przy okazji, jeśli chcesz zobaczyć inne prace Paula Schulza – do czego szczerze zachęcamy - zapraszamy do Sądowla, Ślubowa czy Witoszyc!

 

Źródło: Maćkowska E., Paul Schulz- zapomniany rzeźbiarz z Czerniny [w:] Przegląd Górowski nr 4 (463), 15 kwietnia 2019, s. 6.

Additional Hints (No hints available.)