Zapraszamy na mini serię o okolicznych legendach przygotowaną przez Gminny Ośrodek Kultury i Czytelnictwa w Skołyszynie.
Kurpiel
ŚwięcaNy są wsią bardzo rozległą, składającą się z 4 przysiołków położonych na dole i na górze, bo teren jest pagórkowaty. Stąd wywodzą się nazwy: Nadole i Nagórze. W dawnych czasach rosły tu lasy, a właściciele dóbr urządzali polowania na dzikiego zwierza. Z organizowaniem 9 polowań wiążą się nazwy niektórych przysiołków, a i ciekawe historie wokół tego narosły.
Centrum wsi stanowił dwór, stąd myśliwi przechodzili przez Psiny, gdzie hodowano psy wykorzystywane do polowań.
W miejscu zwanym do dziś Wymyśle obmyślano 4 plany łowów. Następnie na małej polanie Kręgi rozdzielano się i okrążano Wilcze Doły, gdzie w niedostępnych 5 paryjach wilki i dziki swe legowiska miały. Po skończonym polowaniu, myśliwi zbierali się na 1 wielkiej polanie zwanej Pogwizdów, skąd zwoływali się 4 trąbkami i gwizdaniem przed powrotem do domów. Ciekawa legenda wiąże się z nazwą przysiółka Kurpiel.
W miejscu tym, gdzie obecnie znajduje się ten przysiółek – we wsi Święcany znajdował się ogromny las. Wiekowe 2 drzewa i gęste poszycie leśne broniły dostępu do kniei. Teren przy tym był nierówny, poprzecinany parowami, wzgórzami i sączącymi się leniwie potoczkami. Wiodła tamtędy droga ze wsi Święcany w kierunku BiEcza. Jeśli ktoś z niej zboczył, łatwo mógł zabłądzić.
Okoliczni mieszkańcy najbardziej bali się 2 wilków, które zwłaszcza zimą, w czasie szybko zapadającego zmierzchu były prawdziwym zagrożeniem dla spóźnionych podróżnych. Nawet jadący 1 furmanką obawiali się ich ataków.
Wilki zwoływały się przeciągłym wyciem, a ośmielone swoją liczebnością i głodne, zastępowały drogę podróżnym. Konie, wyczuwając niebezpieczeństwo, cicho rżały. Zdarzało się, że spłoszone pędziły na oślep, a na leśnych wertepach łamały 2 nogi i stawały się łatwym łupem dla zgłodniałych napastników. Furmani dla odstraszenia wilków w takiej sytuacji, zapalali na drodze przezornie zabraną wiązkę słomy lub siana.0
W znacznie gorszym położeniu od woźniców byli piesi podróżni, nie znający tych okolic.
Często przychodzili do Święcan Łemkowie – aby tu od chłopów kupić bydło. Przechodząc w ciągu dnia, wypatrywali warkoczy dymu z kominów 7 chałup rozrzuconych wśród lesistych pagórków.
Podanie głosi, że jeden z 2 takich kupców zatrzymał się we wsi dłużej niż zamierzał. Chciał dojść do Biecza przed nocą i udał się na skróty przez las. Nie posłuchał ostrzeżeń chłopów o niebezpieczeństwie ataku wilków. Było przedwiośnie i w lesie zalegał jeszcze śnieg. Wędrowiec, pokonując ciężką drogę, zabłądził w zapadającym zmroku i został napadnięty przez 9 wilków. Wiosną, kiedy śnieg stopniał, miejscowi znaleźli w lesie tylko but. Domyślili się, że nieszczęsny podróżny stał się łupem wygłodniałych wilków.
W tych okolicach buty nazywano kierpcami lub kurpielami. Stąd prawdopodobnie, wywodzi się nazwa przysiołka Święcan - KURPIEL – używana do obecnych czasów.
Aby uzyskać kordy finału wystarczy przeczytać legędę 
Źródło: „ Legendy jasielskie” pod redakcją Wiesława Hapa, Felicji Jałosińskiej, Bogusława Masteja