Skip to content

Edmund Reinke - w służbie Barcinowi Mystery Cache

Hidden : 11/10/2022
Difficulty:
2 out of 5
Terrain:
1.5 out of 5

Size: Size:   regular (regular)

Join now to view geocache location details. It's free!

Watch

How Geocaching Works

Please note Use of geocaching.com services is subject to the terms and conditions in our disclaimer.

Geocache Description:


Powstaniec Edmund Reinke w służbie Barcinowi


Udział w Powstaniu Wielkopolskim to jedynie epizod w burzliwym życiu żołnierza i urzędnika samorządowego - Edmunda Reinke z Barcina.

Edmund Reinke to jedna z tych osób, które w XX w. odcisnęły swą działalnością piętno na historii Barcina.
Edmund Reinke przyszedł na świat 6 listopada 1893 r. w Barcinie. Jego ojciec Władysław był miejscowym rybakiem, który pracował na Noteci, a mama Wiktoria z domu Staniszewska zajmowała się wychowywaniem dzieci. Wiktoria Reinke urodziła 12 dzieci, ale tylko połowa z nich dożyła dorosłego wieku. Jak opowiada Stefania Szadłowska, jej rodzina była poddawana presji ze strony zaborców pruskich, bo mimo niemieckiego nazwiska, nie udawało się ich nakłonić do przyznania się do narodowości niemieckiej.

STRAJKI I ZABAWY
- Do szkoły podstawowej uczęszczałem w Barcinie na rynku. Ukończyłem ją z półrocznym opóźnieniem, ale nie z powodu moich porażek w nauce, a po prostu dlatego, że wziąłem udział w strajku szkolnym w odmowie słuchania lekcji wyłącznie po niemiecku. W czasie strajku za każdą nieobecność dziecka w szkole bez zwolnienia lekarskiego rodzice musieli płacić karę 15 marek. W czasie tego strajku Edmund Reinke miał 13 lat. Protest uczniów polskich w Barcinie zakończono w 1907 r.
Od 1904 r., jako 11-latek Edmund Reinke należał już do polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Barcinie.

NA FRONTACH WIELKIEJ WOJNY
Późniejszy uczestnik bitwy pod Ypres i Verdun, powstaniec wielkopolski i uczestnik walk z bolszewikami w 1920 r. podkreślał, że jego matka, czyli Wiktoria Reinke, wszystkie swoje dzieci w domu rodzinnym uczyła pisać i czytać po polsku. Po skończeniu podstawówki Edmund Reinke wykształcił się na fryzjera. Jak sam wspominał, polskie dzieci, jeśli nie miały na kontynuowanie edukacji ogólnej po zakończeniu podstawowego etapu, to przed I wojną światową nie mogły uczyć się dalej i pozostawała im w zasadzie tylko jedna droga, czyli nauczenie się jakiegoś zawodu.
W 1914 r., a dokładnie 12 listopada, jako poborowy został przymusowo wcielony do armii cesarza Wilhelma II, który kilka miesięcy wcześniej przystąpił do wojny jako jeden z uczestników państw osi.
Na początku stycznia 1915 r. Edmunda Reinke wysłano na front wschodni, czyli na teren Karpat. Służył w 42 Pułku Piechoty z siedzibą w Stralsundzie. Wziął wówczas udział w wielu bitwach na terenie Beskidów. W wyniku choroby, na którą zapadł, oddelegowany został do Medyki, później Przemyśla, następnie przewieziony do Miszkolca na Węgrzech, skąd wreszcie trafił do Naumburga nad Saalą. Tutaj przydzielono go do 140 pułku piechoty i wysłano na front wschodni.
25 października 1915 r. Edmund Reinke został skierowany na front zachodni na teren Francji. Walczył w Szampanii, był jedną z ofiar użycia wówczas nowej broni masowego rażenia jaką był gaz; było to pod Ypres. Będąc poddawany wojennym trudom zachorował na serce i reumatyzm. W efekcie na 2 miesiące trafił do niemieckiego szpitala w Zweibruecken.

Po wykurowaniu się wziął udział w największej bitwie tej wojny, czyli pod Verdun. 12 lipca 1916 został ciężko ranny w trakcie tych walk. Była to rana od armatki z bliska, gdyż Edmund Reinke był w okopie w odległości około 50 m od jednego ze zdobywanych, francuskich fortów. Barcinianin został przy tym zasypany ziemią i dopiero po 2 dniach odnaleźli go sanitariusze.
Powrócił jednak na front i uczestniczył w walkach o Reims, gdzie odłamkiem pocisku artyleryjskiego raniony został w łydkę prawej nogi. Nastąpił duży upływ krwi, więc leczenie się przedłużało. Najpierw w szpitalu we Francji, później we Frankfurcie nad Menem, w Poznaniu, Legnicy i wreszcie w Inowrocławiu, gdzie przeszedł jeszcze jedną operacje, bo nie mógł wyprostować nogi, w którą ranny został we Francji.

WOJNA ZMIENIA SIĘ W POWSTANIE
10 października 1918 r. Niemcy uznali, że Edmund Reinke jest zdolny do robót pozafrontowych. Dlatego, pomimo że uznano jego 56% inwalidztwo wojenne, wysłany został przez Niemców ponownie do Francji. Najpierw jednak stanął w Pile, gdzie spotkał się z jednym z Polaków z Wielkopolski. Wtedy po raz pierwszy zaczął rozmawiać o tym, że Wielkopolska będzie musiała zorganizować powstanie, ażeby wyzwolić się z niewoli niemieckiej. Następnie Edmund Reinke trafił do Greiswaldu. Tutaj żołnierze coraz częściej odmawiali wykonywania rozkazów podczas ćwiczeń. Kiedy dotarła do nich informacja, że cesarz Wilhelm uciekł z otoczeniem do Holandii, wywożąc przy tym siedem samochodów złota i kosztowności, zaczęto pod czerwonym sztandarem tworzyć Radę Robotniczo-Żołnierską. Każdy mógł się zgłosić tutaj o urlop. Uczynił to również Edmund Reinke wraz z kolegą z Wapienna, Michałem Głydą. Do Barcina jechali przez Poznań, gdzie już organizowała się Rada Robotniczo-Żołnierska i trwały przygotowania do powstania. Również w Barcinie było już kilkunastu żołnierzy.
W ostatnich tygodniach 1918 r. również w Barcinie trwały próby powołania rad żołnierskich i na burmistrza Spude, który wciąż rządził miastem, wywierana była coraz większa presja.
Gdy 27 grudnia 1918 r. do Poznania wjechał Ignacy Paderewski i wybuchło powstanie w Wielkopolsce, w Barcinie stacjonowało 60 do 80 dobrze uzbrojonych żołnierzy niemieckich. Kilkunastu polskich zapaleńców z niejakim Amborskim i Edmundem Reinke zamierzało nawet podjąć próbę negocjowania z oficerem niemieckim i podjęcia próby rozbrojenia oddziału. Jednak oficer niemiecki na sugestie Edmunda Reinke, żeby się poddali, od razu chwytał się za broń i potrząsał nią. Cywile bali się rozlewu krwi i pozwolili uzbrojonym Niemcom odjechać w stronę Bydgoszczy. Zakwaterowali się w Łabiszynie.
ŁĄCZNICY Z KANIĄ


Po odjeździe niemieckich żołnierzy do Barcina zaczęli schodzić się ludzie z wiosek, a 4 stycznia 1904 r. na zebraniu Sokoła ogłoszono powstanie. Dzisiaj dla upamiętnienia tej daty nazwę 4 Stycznia nosi najważniejsza ulica miasta, łącząca stary i nowy Barcin. Poproszono o pomoc Mogilno, bo barcinianie obawiali się ataku wzmocnionego teraz niemieckiego garnizonu łabiszyńskiego. Do Mogilna pojechał barciński kolejarz Hałas i istniejącą wówczas linią kolejową między miastami nad Panną i nad Notecią przyjechał pociąg z 40 dobrze uzbrojonymi żołnierzami z Mogilna. Komendantem wybrano Leona Salkowskiego (później kierownika szkoły w Barcinie), który jednak zrezygnował i na czele żołnierzy stanął Adam Majewski. Barciński oddział utrzymywał kontakt z powstańcami w Pakości i w Łabiszynie, ale żeby usunąć zagrożenie odbicia Barcina, trzeba było oswobodzić Łabiszyn. Okazało się, że Niemcy z Łabiszyna przejawiają zainteresowanie Żninem i nawet wypuszczają swe patrole w jego kierunku. Jednak wszędzie na wioskach małe patrole niemieckie były zagrożone, gdyż Polacy śmiało wypuszczali swe oddziały poza miasto i rozbrajały napotykanych Niemców.
Kompania barcińska w Kani ustanowiła kilkunastoosobowy patrol powstańczy, gdyż była to najważniejsza dla Barcina placówka. Stąd mogło dojść do ataku Niemców z Łabiszyna i Bydgoszczy. Dwóch stałych kurierów na rowerach jeździło z Kani do Barcina. Co ciekawe, jednym z nich był Emil Voigt, Francuz, którego Niemcy jak wielu innych ludzi z drugiej strony barykady wykorzystywali w czasie wojny do niewolniczej pracy. Jak wspomina Edmund Reinke, Francuz był szczególnie dzielnym powstańcem barcińskim. Drugim kurierem był Rosjanin Jan Szczerbik, też niemiecki niewolnik w czasie wojny.
10 stycznia kurier francuski oraz Tarczyński i brat Edmunda, Leon Reinke przyjechali do Barcina z informacją, że oddziały Niemców z Łabiszyna podjęły próbę odbicia Kani. 40 powstańców z Barcina wyszło zatem z odsieczą dla tej oddalonej o 4 km od miasta wsi.
Edmund Reinke dowodził osobiście 30-osobowym oddziałem, który zajął stanowiska za kopcami ziemniaków przy wiosce. W zabudowaniach Niemców nie było, wyszli oni już poza Kanię i strzelali także z szosy bydgoskiej. Edmund Reinke zostawił oddział pod opieką swego zastępcy i w piątkę polną drogą poszedł do pobliskiego Augustowa, żeby sprawdzić ruchy wycofujących się Niemców. Ci jednak uciekali do Łabiszyna. Franciszek Zieliński z Kani, który objął dowodzenie oddziałem barcińskim, nakazał marsz na Łabiszyn. Dotarło w tym czasie jeszcze więcej powstańców z Barcina. Jednak nie zdołano dopaść Niemców przed Łabiszynem, więc wszyscy wrócili do Barcina. Następnego dnia przewidywany był ogólny atak na Łabiszyn.

W ANTONIEWIE I KOMPANII POZNAŃSKIEJ
Po bitwie w Łabiszynie 30 barcinian pełniło posterunek przy moście w Antoniewie, którędy mogło przyjść niemieckie natarcie z Bydgoszczy. Przez kilkanaście dni barcinianie pilnowali tego przejścia, jednocześnie wysyłając w stronę Brzozy Bydgoskiej patrole, aby sprawdzić, czy Niemcy rzeczywiście idą odbić Łabiszyn.
22 stycznia taki patrol przed Brzozą (był w nim Edmund Reinke) odebrał Niemcom wóz i krowę, którą ci wcześniej zarekwirowali Polakom. Odwieźli zdobycz do Łabiszyna, zyskując w ten sposób prowiant.
22 stycznia Niemcy z 15 mm armatką przybyli pod most w Antoniewie i zaczęli strzelać. W szosie przy moście powstawały leje po pociskach, więc barciński oddział musiał się wycofać, by nie ponieść zbyt wielkich strat. Strzały te usłyszano w Łabiszynie i bardzo szybko przyszła stamtąd odsiecz. Polacy przywieźli małą armatkę i wyparli Niemców.
Barcinianie przydzieleni zostali następnie do I Kompanii Poznańskiej i walczyli w jej szeregach; odpierali kontrofensywę niemiecką pod Władysławowem i Rynarzewem, Florentynowem, Rudą, Pszczółczynem.
DZIEWCZYNA Z WARKOCZEM
Po rozejmie z Niemcami w Trewirze, kiedy już niemal pewne stało się, że Wielkopolska wejdzie w skład państwa polskiego, Edmunda Reinke wcielono do tzw. Poznańskiego Baonu Śmierci w 59 Pułku Piechoty. Wtedy trafił na front wschodni, gdzie walczył z armią radziecką o Wilno, Dyneburg, a później wziął udział w wyprawie kijowskiej (walczył min. pod Lublinem, Chełmem, Zawierciem). Wyjaśnijmy, że wówczas zabiegi dyplomatyczne Józefa Piłsudskiego doprowadziły do sojuszu z Ukrainą pod atamanem Szymonem Petlurą, a Polska zmierzała do stworzenia federacji państw narodowych na dawnych kresach wschodnich Rzeczpospolitej Obojga Narodów, które prowadziłyby wspólną politykę przeciwko Krajowi Rad.
W tamtym czasie armie wszystkich walczących ze sobą stron dotknęła epidemia czerwonki. Organizmy żołnierzy wycieńczonych kilkuletnimi walkami poddawały się z tego powodu śmierci nawet częściej aniżeli od kul z broni.


FRYZJERZY I RYBACY
Wspominaliśmy już, że Edmund Reinke miał liczne rodzeństwo, ale połowa z nich nie dożyła wieku dorosłego. - W tamtych czasach kobiety rodziły dzieci zwykle bardzo często i przez lata. Jednak nie wszystkim udawało się przeżyć okres niemowlęcy i dzieciństwo. Kolejnym z rodzeństwa był bohater naszej opowieści, czyli Edmund Reinke. Z zawodu był fryzjerem, ale po służbie wojskowej poświęcił się pracy w barcińskim ratuszu. Był też pierwszym po II wojnie światowej włodarzem Barcina.
Wspomniana Janina Lenartowicz, dziewczyna z długim warkoczem, później żona Edmunda, zmarła 22 października 1980.
CZYSTY I KULTURALNY URZĘDNIK
- Ja wiem tyle, że mój ojciec wyróżniał się dużą kulturą i też higieną osobistą, i z tego, co opowiadała mama - to właśnie tymi zaletami ją zauroczył przede wszystkim. Dlatego też za niego wyszła - mówi Stefania Szadłowska. Urodziła się w 1924 r., kiedy to Janina Lenartowicz i Edmund Reinke, czyli jej rodzice, już od roku byli małżeństwem. Należy dodać, że jej rodzina wróciła do Barcina z Wądzynia w powiecie działdowskim, gdzie Edmund Reinke pracował przez pewien czas w Straży Celnej, ale nastąpiła tam redukcja etatów.
Przed II wojną światową po ukończeniu barcińskiej szkoły podstawowej zdążyła rozpocząć edukację w gimnazjum. Jednak z powodu wybuchu wojny Stefania w wieku 13 lat musiała przerwać edukację.
Po powrocie do Barcina Edmund Reinke został urzędnikiem w miejscowym ratuszu, a jego przełożonymi byli najpierw burmistrz Tyczewski, a następnie burmistrz Antoni Piotrowski. Edmund Reinke zajmował się finansami ratusza. Dodajmy, że wówczas nie było wspólnej gminy, którą tworzyło miasto i okoliczne wsi. Barcinem zarządzał burmistrz z ratusza na ul. Wyzwolenia, a wioskami wójt gminy Barcin (wówczas był to Kazimierz Winiecki), który swój urząd miał we własnym dworku na ul. Dąbrowickiej w Barcinie.
W ratuszu miejskim pracowało przed II wojną światową 8 urzędników, licząc z burmistrzem oraz gaz-mistrzem. Sam burmistrz z rodziną mieszkał w mieszkaniu na piętrze budynku ratusza. Tak zresztą było też za czasów burmistrza Spude, czyli przed 1919 r.
OKUPACJA
W 1939 r. ratusz obsadziła administracja hitlerowska, a Edmund Reinke został zmuszony do wykonywania jej poleceń. Co więcej, Niemcom na tyle spodobała się znajomość języka niemieckiego córki Edmunda, pani Stefanii, że kazali jej pracować w magistracie, mimo iż miała zaledwie kilkanaście lat i nie ukończyła jeszcze nawet gimnazjum.
- Komendant Barcina, mianowany jesienią 1939 r., niejaki Keppel chwalił moją niemczyznę i nakazał pracować w ratuszu. Po nim nastał Lorberg, Scholz, a pojawiał się między nimi już pod koniec wojny taki August Maier, gdyż był to starszy już urzędnik, a w trakcie wojny Niemcy wszystkich młodszych mężczyzn brali pod broń. Maier miał już powyżej 60 lat i traktowany był przez niemieckich przełożonych jako emeryt. Mógł jednak jeszcze pracować na stanowisku włodarza Barcina i tak pracował aż do 1945 r. - opowiada Stefania Szadłowska.
Powodem zatrzymania Edmunda Reinke w urzędzie było to, że początkowo okupanci nie mieli pojęcia o rachunkach gminy, nie wiedzieli w jakim ona jest stanie, a Edmund Reinke nie tylko zajmował się tym przed wojną, ale też perfekcyjnie posługiwał się językiem niemieckim, jak większość z tamtego pokolenia barcinian. Jednak nie pracował on za takie stawki, jak urzędnicy niemieccy, a za zdecydowanie niższe.
Cały też czas okupanci wywierali na Edmunda Reinke presję, ażeby podpisał volkslistę. Wmawiali mu, że mówi po niemiecku, ma niemieckie nazwisko, więc jest Niemcem. Jednak urzędnik tej listy nigdy nie podpisał. Rzecz jasna nie chwalił się nikomu z Niemców swoim udziałem 20 lat wcześniej w Powstaniu Wielkopolskim. To mogłoby się bowiem dla niego skończyć tragicznie.
ATAK WIN I SUM NA STOLE

21 stycznia 1945 Barcin został wyzwolony z rąk Niemców, a 2 dni później Edmund Reinke wybrany został burmistrzem i pełnił tę funkcję do listopada 1946 r. W tym czasie wybrana została Rada Miejska i Zarząd Miejski oraz 14 sołtysów i komisje: mieszkaniowa, rolna, żywnościowa, finansowa. Jesienią 1946 r. posterunek Milicji Obywatelskiej w Barcinie i ratusz miejski zaatakowała grupa bojowników z formacji Wolność i Niezawisłość, która skupiała w swych szeregach przede wszystkim weteranów Armii Krajowej. Bojownicy ci zostali odparci, jednak w kierunku Edmunda Reinke padły zarzuty, że udostępnił klucze do drzwi ratusza bojowcom z podziemia, więc politycznie dla komunistów nie był człowiekiem wiarygodnym na stanowisku burmistrza. Dlatego do domu państwa Reinke przyjechali kilka dni później funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa z Szubina i próbowali wydobyć od Edmunda Reinke przyznanie się do rzekomego wspomagania antykomunistycznej reakcji. Ten się jednak nie przyznał. W momencie, gdy dawni AK-owcy zaatakowali posterunek milicji i magistrat, Edmund Reinke łowił ryby na stawie torfowym przy ul. Kościelnej. Pomagał w tej pracy swemu bratu, Tadeuszowi. Bracia wyłowili zresztą rekordowego, 36-kilogramowego suma, więc siłą rzeczy Edmund Reinke nie mógł w tym samym czasie ułatwiać zajęcia komisariatu MO oraz ratusza w Barcinie bojownikom WiN. Złowioną tamtej nocy rybę pamięta doskonale Stefania Szadłowska. Sum oporządzany był bowiem na stole w kuchni państwa Reinke przez ojca i wuja pani Stefanii.
Komuniści zarzucili Edmundowi Reinke przy tej okazji, że współpracował z hitlerowcami w czasie okupacji, bo pracował pod ich nadzorem w magistracie i nosi niemieckie nazwisko, więc nie jest Polakiem. Później śledczy UB wycofali się z tych zarzutów i proponowali Edmundowi Reinke, aby pozostał w pracy w ratuszu. Były powstaniec wielkopolski uniósł się jednak honorem i zrezygnował z posady w Urzędzie Miejskim. Do emerytury pracował jako księgowy w Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Łabiszynie, w spółdzielni stolarsko-tapicerskiej w Barcinie i w innych instytucjach. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w PRL nie zaliczył Edmundowi Reinke stażu pracy w ratuszu w Barcinie w okresie międzywojennym, stąd emerytura jego była najniższą krajową.

 

Włodarze Barcina od wybuchu powstania wielkopolskiego do 2022 r.:
Od początku 1919 r. burmistrzem był Spude - Niemiec, którego wszystkie działania kontrolował z ramienia strony polskiej Stanisław Mielcarzewicz i Czesław Reinke. Po nim nastał pierwszy od rozbiorów polski burmistrz, pochodzący z Pomorza Tyczewski. Następnie, aż do 1939 r. burmistrzem był inowrocławianin z pochodzenia i oficer rezerwy w piechocie, Antoni Piotrowski. W okresie okupacji 1939 komisarzami administrującymi Barcinem byli niejaki Keppel, Lorberg, Meier, Scholz i ponownie Meier.
W 1945 r. burmistrzem został Edmund Reinke. Po nim nastali kolejno: Kiliński - rymarz z Barcina, Stanisław Tuszyński, Leon Vorberg - pracownik kopalni w Wapiennie, Adam Czajka - górnik z kopalni w Wapiennie, Czesław Andryszak z Inowrocławia, Śledzikowski, Edmund Kaczmarek, Stanisław Gralik z Szubina, Ewa Gołąb, Marian Jachimowicz, Wojciech Handke, Stanisława Ciesielska, ponownie Ewa Gołąb i Michał Pęziak.

źródło: Karol Gapiński, Pałuki nr 933 (52/2009) oraz materiały Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Barcinie

Zadania do wykonania:

  1. Na jakiej ulicy znajdował się barciński ratusz tuż po zakończeniu I wojny światowej? Ilość liter w nazwie tej ulicy to Twoje A.
  2. Na zebraniu stowarzyszenia Sokół w Barcinie 4 stycznia, którego roku ogłoszono powstanie? Suma cyfr to Twoje B.
  3.   Pewnego styczniowego dnia patrol pod Brzozą z Edmundem Reinkę odebrał Niemcom wóz i krowę. Co to był za dzień? Cyfra dnia to Twoje C.
  4. Jak miała na imię córka p. Edmunda, która pracowała w kancelarii urzędu podczas okupacji niemieckiej? Ilość liter w jej imieniu to Twoje D.

Wzór: N 52 51.(C+5)(A/2+1)

E 17 (B*3+B).(A/2)(D*4-1)

nawiasów nie mnożymy

Powodzenia

Additional Hints (Decrypt)

xyhpm-zntarglx-cbq

Decryption Key

A|B|C|D|E|F|G|H|I|J|K|L|M
-------------------------
N|O|P|Q|R|S|T|U|V|W|X|Y|Z

(letter above equals below, and vice versa)