Diabły z Piekła Skibskiego (Gałęzickiego)
Urodę i niezwykłość Gór Świętokrzyskich od dawna doceniali nie tylko ludzie. Ulubiły je sobie już od wieków także czarownice i diably. Wiedźmy, żyjące na co dzień jak zwykłe kobiety z okolicznych wiosek, nocami dosiadały swych mioteł i przy pomocy zaklęć przenosiły się na szczyt Łysej Góry, na spotkanie z siostrzycami.
W sabatach ochoczo uczestniczyły biesy, harcując z wiedźmami, odprawiając gusła, wypowiadając zaklęcia i strasząc szatańskim śmiechem. Niosły się te śmiechy wśród szumu starych drzew i wycia wichur, budząc lęk okolicznych mieszkańców. Bali się ludziska odrażających wiedźm i paskudnych czartów bo psociły i dokuczały nieznośnie. Czarownice odbierały krowom mleko, zatruwały wodę, sprowadzały na ludzi i inwentarz choroby a nawet śmierć. Diably ciągnęły na manowce, straszyły zwierzęta, odbierały ludziom rozum i czyhały na dusze nieszczęśników.