Fałszywki z Koszalina - Historia ta zaczęła się 1 kwietnia 1834 roku, gdy ruszyła w mieście papiernia założona przez Henryka Schlutiusa. W okresie międzywojennym była to największa papiernia w tej części Pomorza - wyposażony w nowoczesne maszyny zakład produkował dziennie 70 ton papieru i 4 tony celulozy, i zatrudniał ponad 1.000 pracowników. Hale fabryczne zajmowały aż 3,6 hektarów. Możliwości techniczne koszalińskiej papierni zadecydowały, że została ona wybrana przez wywiad III Rzeszy jako miejsce produkcji specjalnego papieru, na którym później Niemcy drukowali fałszywe funty brytyjskie. Podróbki były dobrej jakości, jednak nie spowodowały krachu gospodarczego Wielkiej Brytanii. Fałszywe banknoty na papierze z Koszalina wprowadzane były do obiegu na Wyspach Brytyjskich i innych krajach. Pod koniec wojny Brytyjczycy koszalińską fabrykę zbombardowali. To co nie uległo zniszczeniu w czasie nalotu, w 1945 roku "przydało się" Rosjanom.
Nowicki W., Koszalin i okolice, Gdynia 2005, s. 28.
Legenda - dziś po papierni zostały tylko zalane ruiny i... miejska legenda. Otóż głosi ona, że pod koniec XIX wieku Niemcy zaczęły umieszczać na banknotach pasek z platyny. W krótkim czasie podziemne magazyny wypełniły się tym drogocennym kruszcem. Wycofujący się w 1945 roku z miasta niemieccy żołnierze nie zdążyli z wywozem platyny. Odtąd krąży opowieść o zatopionych skrzyniach pełnych skarbów. Byli też odważni, którzy próbowali sforsować wodną przeszkodę. Na razie bez rezultatu.
Skrytka – pojemnik 1,4 litra ukryty od ulicy Papierniczej, blisko wieży ciśnień, która była kiedyś częścią starej papierni.
Proszę zabrać ze sobą fanty na wymianę. W pojemniku certyfikat FTF. Nie zostawiaj śmieci w pojemniku! Ukryj dobrze pojemnik!