Paul Keller
Niemiecki pisarz. Urodzony 6 lipca 1873 w Milikowicach koło Świdnicy. Zmarł 20 sierpnia 1932 we Wrocławiu.
Całe swoje życie związał z Dolnym Śląskiem. Skończył seminarium nauczycielskie, po czym pracował przez wiele lat jako nauczyciel, początkowo w Jaworze, następnie w Świdnicy i we Wrocławiu (do 1908 roku).
Potem już tylko pisał. Założył czasopismo „Die Bergstadt” Jego powieści należały do nurtu literatury ojczyźnianej, głosił w nich pochwałę podstawowych wartości opartych na katolicyzmie. Na język polski nie tłumaczony, kilka z jego powieści było sfilmowanych (w latach 30-tych).
Jedna z jego najbardziej popularnych książek”Waldwinter”opowiada o ucieczce mieszkańca wielkiego miasta w Karkonosze.
Tyle Wikipedia.
W Borowicach znajduje się popiersie Paula Kellera wykute w skale w lesie.
Płaskorzeźba powstała w efekcie wizyty pisarza w cieplickiej szkole snycerskiej (obecny Zespół Szkół Rzemiosł Artystycznych). Zafascynował go widok prac rzeźbiarskich w drewnie, swój zachwyt wyraził przed jednym z profesorów szkoły.
-
Drewno to jeszcze nic, mogę panu zaprezentować co można wydobyć z kamienia – nauczyciel postanowił zaprezentować swoje umiejętności. Od słowa do słowa i umówili się, że mistrz rzeźby uwieczni mistrza pióra na skale w okolicy Cieplic. Z pewnością wyjątkowy urok Borowic przyczynił się do wyboru tego akurat miejsca.
Nie obyło się bez przygód, gdyż przy pracy nad rzeźbą zastał obu panów pracujący u właściciela lasu gajowy. Stróż leśnego majątku hrabiego Schafgotscha stwierdził, że oto właśnie jest niszczone mienie jego pryncypała i nakazał prace przerwać. Miejsce zwizytował sam właściciel. Powstająca płaskorzeźba spodobała mu się i zdecydował, że może ona nawet podnieść atrakcyjność miejsca. Za zezwoleniem hrabiego praca została dokończona.
Kesz znajduje się w pobliżu płaskorzeźby, można więc sprawdzić samemu, czy szacowny profil pisarza, nieco już nadgryziony przez ząb czasu, pasuje do leśnych ostępów.