Plac Lenina, czyli Plac Św. Małgorzaty.
Chyba już na zawsze będzie to dla mnie Plac Lenina, mimo że od lat nosi nazwę Placu Św. Małgorzaty. Przed wojną nosił nazwę Lutherplatz, Margaretenplatz, aby po wojnie nadać mu nazwę - Plac Lenina. Dopiero po zmianie polityczno-gospodarczej w 1989 roku nadano temu miejscu nazwę Plac Św. Małgorzaty.
Jest to plac, który stanowi znaczący węzeł komunikacyjny w Świdnicy. Spotykają się tu różne linie autobusowe, a także mieszczą się tu przystanki pośrdnie dla linii poza miejskich. Od lat w podziemiach placu znajduje się pub, do którego lubiłem przychodzić, chociaż inaczej wówczas wyglądał niż teraz.
Plac od zawsze był miejsce spotkań, gdzie można było wśród zieleni (kiedy już wybujała) usiąść na ławkach i odpocząć. W północno-wschodniej cześci placu grywało się w szachy a dla dzieci atrakcją był plac zabaw i fontanna. W tym samym rejonie jeszcze w latach 2000 można było spotkać pojazdy na postoju taxi bagażowe. W cześci południowo-wschodzniej, na skwerze, stał czynny zegar, a w zasadzzie 4 zegary.
Na Placu Św.Małgorzaty znajdziecie również ostatnią w świdnicy latarnię gazową. Niestety nie świeci ona już światłem gazowym, a elektrycznym. Wcześniej stała w centralnym miejscu placu, na wysepce, jednak po remoncie placu w latach 2009 - 2011, przeszła ona renowację i wróciła na plac, choć na inne niż wcześniej miejsce. Kto wie, może ta latarnia to jedna z tych, które pojawiły się na ulicach Świdnicy w 1863 roku wraz z uruchomieniem gazowni miejskiej przy ul. Wrocławskiej.
Jak każdemiejsce w mieście taki z tym placem wiążą się różne historie.
Na zamku w Bolkowie w 1347 roku sfingowano śmierć Bolka III, niby w zabawie z błaznem Jakubem Thau W tym czasie potajemnie wywieziono małego Bolka III do swojej ciotki do Opola, do księcia Bolka II Opolskiego i jego żony Elżbiety, która była siostrą Bolka II Świdnickiego. Ten plan utrzymano w bardzo głębokiej tajemnicy. Dla publiki i potwierdzenia śmierci młodego księcia stracono biednego błazna Jakuba Thau pod bramą miejską Świdnicy, gdzie do dziś na placu Św. Małgorzaty zachowany jest kamień świadczący o tym wydarzeniu.
Przypuszcza się, że pierwotnie do miasta prowadziły tylko dwie bramy (Dzierżoniowska i Strzegomska). Jednak już w XIV wieku było ich siedem. Jedną z nich była Brama Kapturowa, która mieściła się u zbiegu ulicy Franciszkańskiej i placu św. Małgorzaty.
Szczęśliwie Świdnica nie ucierpiałaznacznie podczas II Wojny Światowej. Ze źródeł pisanych wiemy na pewno, że jedna z bomb trafiła w plebanię przy kościele pw. świętych Stanisława i Wacława. Inna spadła na placu Kościelnym na domek nr 4, stoczyła się ze znajdującej się obok skarpy i eksplodowała w ogrodzie przy al. Niepodległości. Ponadto samoloty obrzuciły bombami albo ostrzelały al. Niepodległości i plac Wolności oraz ulice: Konopnickiej, Teatralną i z pewnością również inne miejsca, m.in. plac św. Małgorzaty i ul. 1 Maja, o których jednak brak wzmianek źródłowych.
(Źródła: Swidnica24.pl, dolny-slask.org.pl, julekwpodrozy.blox.pl, mojemiasto.swidnica.pl, żródło własne)
Skrytka typu nano znajduje się na wskazanych współrzędnych. Kesz zawierał na początku logbook, ale bez pisadła. Zatem nie zapomnij zabrać czegoś do pisania (BYOP)..
UWAGA! Strefa wysokiego ryzyka. Mugole są wszędzie. Z tego powodu zawyżyłem trudność zadania.
Nie popadaj w panikę - odłóż skrytę w to samo miejsce.
Dziękuję :)
|