W Laszkach cerkiew istniała od wielu wieków, bo od roku 1462. Ufundowali ją bracia Rafał i Spytko - ówcześni właściciele ziemi jarosławskiej. W 1662 rozpoczęto budowę nowej drewnianej cerkwi, która po setkach lat spłonęła w pożarze, w roku 1915.
W 1917 dzięki pomocy hr. Wandy Zamoyskiej z Wysocka wybudowano kaplicę Matki Bożej.
W 1937 położono kamień węgielny i rozpoczęto prace budowlane przy nowej murowanej cerkwi. Z powodu braku środków finansowych mieszkańcy przerwali budowę. Postanowiono ze wspólnych pieniędzy zbudować mleczarnię, a dochód z niej przeznaczyć na ukończenie cerkwi, czego nie nigdy dokonano.
W latach 1944-1946 przesiedlono wiernych obrządku greckokatolickiego na terytorium ówczesnej USRR. Natomiast w 1947 przesiedlono wiernych obrządku greckokatolickiego na tereny Ziem Odzyskanych. Pozostałości cerkwi rozebrano pod koniec lat 50-tych XX w. Do dnia dzisiejszego widoczne są duże, betonowe filary ze schodkami, które od lat prowadzą donikąd...
Z relacji starszej pani, mieszkającej naprzeciw cerkwiska podobno istniała klątwa, posłuchajcie:
Cerkiew murowaną rozebrał po wojnie Kawa z Boguchwały. Materiał zabrał do siebie na budowę domu. Podczas budowy zabił się.
W tym czasie stała jeszcze cerkiew drewniana. Została rozebrana trochę później. Rozbierali ją: Antek Sosnowski, Sowa i Partyka z Korzenicy. Żaden z nich nie przeżył najbliższego roku.
KESZ:
- mała puszka schowana i zamaskowana we wschodnim filarze
- maskowanie, proszę przywróć do stanu pierwotnego - pamiętaj aby było wyrównane z płaszczyzną filara
- obiekt znajduje się na wzniesieniu więc będziesz widoczny, szczególnie dla pobliskich mieszkańców
UWAGI:
- miejsce ukrycia kesza jest bezpieczne, pamiętaj jednak, że znajdujesz się w miejscu niekonserwowanym od lat i na własną odpowiedzialność eksplorujesz obiekt
- pamiętaj też aby odpowiednio zachowywać się na miejscu: nie wynoś niczego (wróć do klątwy :) ), nie zostawiaj po sobie śmieci, nie zaznaczaj swojej obecności podpisami na filarach